Kosmetyczki i fryzjerzy w Białymstoku wracają do pracy. Jak wygląda wizyta w salonie urody? (ZDJĘCIA)

Ze studia Doroty Lange wyszły pierwsze zadowolone klientki. Już od siódmej rano salon przyjmował kobiety stęsknione za urodowymi zabiegami. Ale wizyta przebiegała nieco inaczej niż zwykle.

- Przy wejściu na stoliku stoją płyny do dezynfekcji rąk i rękawiczki. Dla zapominalskich mamy również maseczki. Mierzymy temperaturę klientkom i prosimy o wypełnienie ankiety dot. stanu zdrowia, zanim jeszcze usiądzie na fotel - mówi Dorota Lange, właścicielka studia urody i makijażystka. - Poza tym przygotowałyśmy specjalne reklamówki na torby naszych gości. I wprowadziłyśmy zakaz używania telefonów komórkowych. Dziś wprowadzenie takich zasad jest priorytetem, bo działamy na rzecz bezpieczeństwa zarówno swojego, jak też klientów - podkreśla Lange.

Przy zabiegach nawet na fotelu trzeba siedzieć w maseczce. Taki reżim sanitarny wprowadził również salon fryzjerski "Kwiaty we włosach".

- Oczywiście każdemu klientowi zapewniamy maseczkę, jeśli nie ma jej ze sobą. Podczas wykonywania zabiegu trzeba ją mieć cały czas na ustach i nosie. Chyba że wykonujemy np. przycinanie brody - mówi Emilia Grygorczyk ze studia fryzjerskiego "Kwiaty we włosach".

Obostrzenia nie zniechęcają jednak klientów do korzystania z usług salonu. Terminarz jest wypełniony prawie na miesiąc do przodu.

- Klienci za nami tęsknili, a my za nimi. Cieszymy się, że możemy wrócić do pracy. Oprócz wprowadzenia zmian w sposobie funkcjonowania salonu, zgodnie z wytycznymi ministerstwa, nic się nie zmieniło. Cennik pozostaje bez zmian. Nie chcemy podnosić cen, bo chociaż mamy duże straty przez długotrwałe zamknięcie, to wiemy że czasy są trudne dla wszystkich. Może się jedynie zdarzyć, że podrożeją hiszpańskie farby, na których pracujemy. Wtedy delikatnie podniesiemy ceny usług, by wyrównać różnicę. Ale drastycznych zmian nie będzie - zapewnia Grygorczyk.

Przypomnijmy, że od początku kwietnia salony urody w całej Polsce były zamknięte. Usługi kosmetyczne i fryzjerskie wznowiły działanie dopiero w trzecim etapie odmrażania gospodarki - 18 maja. Przymusowe zamknięcie lokali to dla branży beauty cios, po którym nie każda firma się pozbierała. Szczególnie, że na białostockim rynku funkcjonują głównie niewielkie, prywatne salony, które opierają działalność niemal wyłącznie na grupie stałych klientów.

Więcej przeczytasz tutaj: Branża beauty przygotowuje się do otwarcia. Wizyty u kosmetyczki czy fryzjera będą możliwe z obostrzeniami. Co czeka klientów?

Dla tych, którzy przetrwali ministerstwo opracowało szereg wytycznych, które każdy salon urody powinien wcielić w życie dla bezpieczeństwa pracowników i klientów. Otwarcie pracowni fryzjerskiej czy kosmetycznej wiąże się więc z zachowywaniem bezpiecznej odległości między stanowiskami pracy, noszeniem rękawiczek, odzieży ochronnej lub tekstylnej, maseczek, gogli i przyłbic. Wizytę umówimy wyłącznie telefonicznie lub przez internet. Rekomendowane jest także mierzenie temperatury klientom i wpuszczanie do salonu wyłącznie osób zdrowych. Trzeba też ograniczyć liczbę klientów, przyjmując ich w odpowiednich odstępach czasowych. Co oznacza tymczasową likwidację poczekalni. Przy okazji zabiegu nie spodziewajmy się również kawy czy herbaty.

ZABEZPIECZ SIEBIE I SWOICH PRACOWNIKÓW - MASKI Z FILTREM, PRZYŁBICE, ŚRODKI DO DEZYNFEKCJI, OKULARY I INNE PRODUKTY PROFILAKTYCZNE PRZECIWKO WIRUSOM I BAKTERIOM >> Sprawdź w naszym sklepie <<