Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koszykówka. Kolejne zwycięstwa drużyn z województwa podlaskiego [zdjęcia]

ma
Mecz II ligi koszykówki Tur Basket Bielsk Podlaski - ŁKS Łódź.
Mecz II ligi koszykówki Tur Basket Bielsk Podlaski - ŁKS Łódź. Krzysztof Jankowski
Koszykarze Żubrów Białystok i Tura Basket Bielsk Podlaski kontynuują zwycięską passę w II lidze

Po zeszłorocznych perturbacjach trener Tura Kamil Zakrzewski przebudował część składu i w efekcie uzyskał sprawnie funkcjonujący mechanizm. Dziś Tur może nie ma wielkich gwiazd, ale potrafi każdemu rywalowi podyktować trudne warunki. Tak było też w sobotnim pojedynku z ŁKS-em Łódź, którego początek to szybka wymiana ciosów z obu stron. Najpierw po trójce Aarona Weresa Tur prowadził 9:6, by po paru trafieniach Bartłomieja Bartoszewicza i Patryka Wala przegrywać 11:15. Wtedy na boisku pojawił się Mateusz Bębeniec i swoimi akcjami jeszcze bardziej rozruszał atak Tura.

Bardzo dobra w wykonaniu gospodarzy była druga kwarta. Bracia Bębeńcowie zdominowali graczy obwodowych ŁKS-u, a dużo ikry do gry Tura wniósł waleczny Rafał Stefanik.

Po zmianie stron znowu do ataku ruszył Tur. Paweł Lewandowski trafił i obsłużył podaniem Weresa, który w kolejnych akcjach zdobył swoją trzecią trójkę, a potem dobił rzut mniej tym razem widocznego Łukasza Kuczyńskiego. I gdy po pięciu minutach gry po przerwie do kosza trafił Tomasz Pisarczyk, gospodarze prowadzili już 47:37.

Wtedy gra bielszczan się zacięła, Bartoszewicza wspomogli Wal i Maciej Kochaniak i ŁKS rzucił 10 punktów z rzędu. Przed czwartą kwartą na tablicy wyników widniało 49:48 dla Tura. Trener Zakrzewski rozpoczął ją drugą piątką, a na dodatek zarobił przewinienie techniczne. Po trafieniu Wala ŁKS prowadził 57:53. W końcówce swoją rolę odegrały faule, z powodu których z boiska musieli zejść Bartoszewicz w ŁKS-ie oraz Monach i Stefanik w Turze. Wtedy Zakrzewski znowu skorzystał z zawodników pierwszopiątkowych. Po kilku błędach grę uspokoił Lewandowski, a pod koszem dominował Pisarczyk. Solową akcją błysnął Sylwester Kus, Kuczyński efektownie zablokował Kacpra Dominiaka i Tur znowu wyszedł na nikłe prowadzenie. Końcówka była bardzo wyrównana i emocjonująca. Na 16 sekund przed końcem meczu trójkę trafił Bartłomiej Dróżdż i było tylko 71:69 dla gospodarzy. Potem oba zespoły zdobyły po punkcie z rzutów osobistych, a na 6 sekund przed końcem wynik ustalił celnymi rzutami wolnymi Pisarczyk. Tur, po kolejnym pasjonującym pojedynku, pokonał ŁKS 74:70.

Łatwiej o zwycięstwo było w przypadku Żubrów. Białostoczanie mierzyli się na wyjeździe z Hutnikiem Warszawa, z którym w poprzednim sezonie przegrali dwa razy.

Kluczowym momentem spotkania był początek czwartej kwarty, gdy Żubry od stanu 47:49 błyskawicznie zwiększyły przewagę. Na skutek dobrej obrony Hutnik przez osiem minut nie zdobył punktu.

– Nasze największe rezerwy tkwią w defensywie i ten mecz to potwierdził. Zagraliśmy perfekcyjnie w tym elemencie. Cały czas byliśmy blisko rywali, naciskaliśmy i w pewnym momencie drużyna Hutnika po prostu pękła – tłumacz Tomasz Kujawa
szkoleniowiec Żubrów, które ostatecznie wygrały 83:51.

Hutnik Warszawa – Żubry Leo–Sped Białystok 51:83 (14:17, 20:15, 11:17, 6:35)
Żubry:
Wielechowski 19, Lewandowski 12, Bombrych 11, Wróblewski 11, Czosnowski 11, Misiewicz 10, Parszewski 3, Zabielski 2, Andruk 2, Szczerbatiuk 2, Warszawski, Kamiński.

Tur Basket Bielsk Podlaski - ŁKS Łódź 74:70 (18:18, 18:12, 13:18, 25:22)
Tur:
P. Lewandowski 3, Kus 4, Weres 16, Kuczyński 6, Pisarczyk 13 oraz Mateusz Bębeniec 13, Maciej Bębeniec 7, Milewski 1, Stefanik 9, Monach 2.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna