Koszykówka. Tur Basket będzie silniejszy, ale z deklaracjami ostrożnie

W ostatnim sezonie bielszczanie dotarli do ćwierćfinału gdzie odpadli po dwóch porażkach z Politechniką Gdańską, która później zagrała w finale i wywalczyła awans do I ligi. W Turze Basket w nadchodzących rozgrywkach planują wypaść jeszcze lepiej.

– Nie będziemy deklarować, że powalczymy o awans, bo to jest sport i różnie może być. Podchodzimy do rozgrywek ostrożnie – opowiada Aneta Andruszkiewicz, prezes klubu. - Chcemy grać jak najlepiej, wygrywać jak najwięcej spotkań, a o celu na koniec sezonu porozmawiamy po pierwszej rundzie.

Bądź na bieżąco. POLUB NAS na Facebooku:

Gazeta Współczesna

Pani prezes jest ostrożna w deklaracjach, ale dwa transfery dokonane już przez klubu wskazują, że drużyna będzie jedną z silniejszych w rozgrywkach. Z Turem Basket związał się Rafał Król, który ma za sobą siedem sezonów gry w I lidze w barwach Startu Lublin i SKK Siedlce. W klubie z Siedlec w ostatnim sezonie należał do wyróżniających się koszykarzy. Był najlepszym zbierającym (średnio 7,9 zbiórki na mecz) oraz drugim strzelcem (średnio 15,2 punktów na mecz). W Turze ma zastąpić Marcina Monacha i wraz z Tomaszem Pisarczykiem, Rafałem Stefanikiem, czy Łukaszem Kuczyńskim będzie stanowił bardzo mocną grupę zawodników podkoszowych.

Przeczytaj także o koszykarskim wicemistrzu Polski z Białegostoku

– Rafał powinien bardzo nam pomóc w walce na tablicach – przyznaje Kamil Zakrzewski, trener Tura Basket. – Brakowało nam tak silnego zawodnika na przykład w meczach z Politechniką Gdańsk, gdy nie mogliśmy zatrzymać Przemysława Szymańskiego.
Drugim nowym zawodnikiem jest Bartłomiej Wróblewski, który ostatnie dwa sezony spędził w białostockich Żubrach. Pierwszy miał bardzo udany, w drugim spisywał się słabiej. W Turze zastąpi Sylwestra Kusa, który opuszcza klub.

– W Żubrach Bartek miał słabszy sezon. Doszło kilku innych zawodników i stracił pewność siebie. Ale mam nadzieję, że u nas powróci do swojej najlepszej dyspozycji – mówi Zakrzewski.

To najprawdopodobniej koniec transferów.

– Dzięki naszym głównym sponsorom spółkom Danwood i Unibep, mamy dobrą i stabilną sytuację finansową. To pozwoliło nam pozyskać zawodników, którzy w naszej ocenie będą dużym wzmocnieniem Tura. Zgłaszają się do nas jeszcze inni koszykarze, ale najprawdopodobniej więcej nowych zawodników nie będzie, chociaż całkowicie tego nie wykluczamy – deklaruje Andruszkiewicz.
Tur powinien być silniejszy, ale także rywale budują silne składy i ekip do czołowych miejsc nie brakuje.

– Bardzo wzmacniają się Dziki Warszawa, które połączyły się z KK Warszawa. Są już tam między innymi Kamil Czosnowski z Żubrów, czy Michał Wojtyński z KK Warszawa – wymienia Zakrzewski. – Także w Lublinie połączyły się rezerwy Startu i UMCS. Silne oczywiście będą także Żubry. Tak więc już jest kilka bardzo mocnych zespołów, a jeszcze nie znamy pełnego składu naszej grupy. Być może, że jeszcze zostanie dołączony mocny zespół.