Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Król lisiej kity

Kazimierz Radzajewski
Monieccy myśliwi marzą o polowaniu na kanadyjskie karibu, ale póki co strzelają do szaraków.
Monieccy myśliwi marzą o polowaniu na kanadyjskie karibu, ale póki co strzelają do szaraków. K. Radzajewski
Myślistwo to nie tylko hobby. To także kultywowanie tradycji oraz dbanie o równowagę ekologiczną w lasach.

Czy lis może ustrzelić lisa? Może, o ile będzie to Bogusław Magnuszewski, którego koledzy-myśliwi zwą "Lisem";. Z niedzielnych łowów wyniósł on trzy lisie kity.
Na wigilijne polowanie z naganką wybraliśmy się przed świtem z myśliwymi z Koła Łowieckiego "Łoś";. Pierwsze strzały rozległy się w podmonieckich zagajnikach, zaś do pokonania następnych siedmiu miotów-sektorów było jeszcze kilkanaście kilometrów olszyn i podmokłych łąk. Dzieci z naganki wychodziły z chaszczy umorusane, ale miały w perspektywie zapłatę po 20 zł za pół dnia wędrówki.
- Teraz już to się nie zdarza się, ale 20 lat temu myśliwy postrzelił naganiacza. Nie wszyscy myśliwi są w stanie zapanować nad emocjami i na widok zwierzęcia pod lufą tracą głowę - opowiadają myśliwi.

Plaga rudzielców
Im zaś zależało na ustrzeleniu jak największej liczby lisów-szkodników i zajęcy. Te ostatnie są bowiem oczekiwaną ozdobą świątecznych stołów. Tymczasem plaga rudych drapieżników skutecznie przetrzebiła zajęczą populację i każdy pokot (trofea) zawiera najwyżej kilka szaraków i znacznie więcej lisich kit.
- Z lisa nie ma już żadnego pożytku. Dawniej w cenie było jego futro, a teraz nie jest nawet warte wyprawy - twierdzi Bogdan Magnuszewski, obserwując skraj lasu.
Panu Bogdanowi Magnuszew-skiemu udało się ustrzelić pierwszego lisa.
- Chyba będziemy mieli króla polowania, bo "Lisowi"; zwierzyna sama wchodzi pod strzelbę - żartuje Bogdan Zieliński, prezes "Łosia";.
Słowa prezesa okazały się prorocze, bo w następnym "miocie"; Magnuszewski stał się dumnym posiadaczem dwóch następnych kit.

Król... pudlarzy
Marzenia myśliwych sięgają odległych terenów łowieckich. Zieliński polował na cietrzewie w lasach Białorusi i chciałby jeszcze zapolować na karibu w Kanadzie. Danowski chce pojechać do Rosji i ustrzelić w tajdze niedźwiedzia. Magnuszew-ski czeka na swojego byka-jelenia z rekordowym porożem.
Gdy w południe myśliwi zjechali do swojego domku k. Trzciannego, okazało się, że pokot liczy 4 lisy i 2 zające. Tam też łowczy Czesław Oksztulski obwieścił, że królem łowów został Magnuszewski, zaś królem pudlarzy... Danowski. Ten ostatni przyjął "wyróżnienie"; z humorem. Żartując, przełamaliśmy się opłatkiem i wszyscy zasiedli do wigilijnej biesiady. Królem stołu był królewski karp, którego na swój myśliwski sposób przygotował Andrzej Sadkowski.

Galerię zdjęć z polowania znajdziesz tutaj

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna