Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krowi Big Brother

Marta Strękowska
Krzysztof i Sławomira Zalewscy z dumą prezentują swoje krowy. Od niedawna zna je cały świat.
Krzysztof i Sławomira Zalewscy z dumą prezentują swoje krowy. Od niedawna zna je cały świat. Fot. A. Zgiet
Gmina Grajewo. To oni są właścicielami najsławniejszych krów w Polsce. Zwierzęta, które można oglądać przez internet, należą do Krzysztofa i Sławomiry Zalewskich ze wsi Sikora w gminie Grajewo.

Krowy w internecie

Krowy w internecie

Każdy z internautów ma możliwość za pośrednictwem 4 kamer zainstalowanych w oborze zobaczyć zwykły dzień z życia krów. W zagrodzie nie brakuje też nietypowych wydarzeń, jak urodziny jałówki czy wizyta kwiaciarki. Krowom emitowane są utwory muzyczne, a internauci mogą głosować na łaciatą piosenkę dnia.

Gospodarstwo przejęli po rodzicach 10 lat temu. Oboje wtedy pracowali - pani Sławomira w sklepie, a pan Krzysztof w pogotowiu ratunkowym.

- Żona jednak nie chciała dopuścić do tego, by gospodarstwo się zmarnowało i tak się wszystko rozpoczęło - opowiada pan Zalewski.

Zaczynali od zera
Posiadali wówczas 12 krów. Główną maszyną rolniczą był ciągnik o mocy 30 koni. Dziś mają 65 krów, a licząc wraz z jałówkami i cielętami liczba bydła wzrasta do 120. Chociaż zaczynali gospodarzyć na małych maszynach, nie one były ich pierwszą inwestycją. Wzięli kredyt "Młody rolnik" i rozpoczęli od budowy obory. Okazało się, że była to bardzo dobra decyzja.

Bez pracy nie ma kołaczy
Początki nie były łatwe. Dwa pierwsze lata po wzięciu kredytu okazały się suche i brakowało paszy. Gospodarze wykazali się jednak cierpliwością i wytrwałością. Skończyli budować oborę, później zakupili nowe maszyny. Obecnie mają trzy ciągniki - stary i dwa nowe, jeden o mocy 90 koni, a drugi 120. Posiadają paszowóz, prasę zwijającą. Budują też nowy dom, do którego mają nadzieję wprowadzić się w przyszłym roku. Następnie planują budowę cielętnika, ponieważ zaczyna brakować miejsca dla zwierząt. Powierzchnia ich gospodarstwa, łącznie z dzierżawą, wynosi 80 hektarów, a średni dzienny udój mleka sięga 426 kg. Państwo Zalewscy nie wynajmują nikogo do pomocy w gospodarstwie. Dodatkowy pracownik to również wydatek. Zalewscy podkreślają swoją niezależność. Dzięki niej wszystko robi się szybciej i sprawniej. Wraz z rodzicami pracują na gospodarstwie trzej synowie.

Każdemu z nich udało się zaszczepić miłość do roli. Zajęcia w takim gospodarstwie nie brakuje, ale praca przynosi wymierne efekty.

Z miłości do zwierząt
Państwo Zalewscy bardzo dbają o swoje stado. Parokrotnie uczestniczyli w szkoleniach organizowanych przez ODR. Uczą się jak należy dbać o krowy, jakie warunki im zapewniać i wykorzystują zdobytą wiedzę w swojej pracy.

- Ostatnio organizowany był wykład na temat racic. Należy o nie dbać. Jeśli racice źle rosną, to krowa kuleje, nie chce jeść paszy, daje mniej mleka. Wielu gospodarzy nie wie, że należy na nie zwrócić uwagę - mówi pan Krzysztof.

Jeden z synów państwa Zalewskich zamierza rozpocząć naukę w Holandii. Chce poszerzać swoją wiedzę dotyczącą hodowli krów.

Zadbane, zdrowe zwierzęta stanowią powód do dumy dla gospodarza. A takich powodów rzeczywiście nie brakuje. Wśród krów państwa Zalewskich znajdują się zwyciężczynie wystaw zwierząt hodowlanych. Otrzymały one tytuł czempiona w Poznaniu i Szepietowie.

- Nasze krowy są nawet w holenderskich gazetach - mówi z dumą pan Krzysztof i pokazuje magazyn.

Zalewscy mają też album ze zdjęciami swoich czempionek.

Widać, że zajęcie wykonywane przez Zalewskich sprawia im radość. Praca na roli jest wspólnym hobby całej rodziny.

Z kamerą wśród krów
Z inicjatywy Spółdzielni Mleczarskiej "MLEKPOL", producenta mleka i śmietanek Łaciate, można od niedawna podglądać na żywo krowy w zagrodzie.

Dziewięciu właścicieli obór ubiegało się o to, by ich zwierzęta wzięły udział w tym oryginalnym przedsięwzięciu. Kamery zostały umieszczone w oborze państwa Zalewskich. Biorąc pod uwagę wcześniejsze sukcesy, nie dziwi, że i tym razem konkurencja nie miała szans. Taki monitoring wprowadza sporo zamieszania w codziennym prowadzeniu gospodarstwa.

- Mieliśmy ostatnio narodziny jałówki, którą nazwaliśmy Gwiazda. Był nawet tort z tej okazji. Innym razem w oborze była kwiaciarka, robiono krowie masaż, grano zwierzętom jazz - mówi pan Krzysztof.

Akcja stanowi reklamę nie tylko dla firmy "MLEKPOL", ale i dla działalności państwa Zalewskich.

- W końcu czego się nie robi, żeby sprzedać mleko - mówi pani Sławomira.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna