Taka sytuacja jest np. w szkole w Kruszewie. Nauczycielka bez kwalifikacji prowadzi dwie godziny wychowania do życia w rodzinie w klasie piątej i szóstej.
- Mieliśmy już na to miejsce osobę z kwalifikacjami, nawet przygotowaliśmy dla niej umowę, ale zrezygnowała z powodu nadmiaru innych obowiązków - tłumaczy Andrzej Winnicki z Urzędu Miejskiego w Choroszczy. - Innym nauczycielom, którzy pracują na etatach w innych placówkach, nie opłacałoby się dojeżdżanie do Kruszewa.
Z kolei w prowadzonej przez Stowarzyszenie Edukator malutkiej szkole we Wnorach Kurzelach nauczyciel-przyrodnik prowadzi także zajęcia techniki.
- W naszych placówkach są dwie godziny tygodniowo tego przedmiotu - tłumaczy Barbara Kuczałek, prezes Edukatora. - Nikt nie będzie dojeżdżał z daleka, aby je prowadzić.
W sumie z prośbą o zgodę na zatrudnienie nauczycieli bez kwalifikacji w roku szkolnym 2013/2014 wystąpiło 149 dyrektorów podlaskich szkół i placówek. Kuratorium wydało zgodę w 141 przypadkach. W większości chodziło o zatrudnienie nauczyciela w wymiarze od 1 do 4 godzin tygodniowo.
Najczęściej zgoda na zatrudnienie nauczyciela bez wymaganych kwalifikacji dotyczyła przedmiotów: muzyka, plastyka, technika. W dwóch przypadkach kurator, na prośbę dyrektorów szkół, wyraził zgodę na zatrudnienie w pełnym wymiarze osób, które mają zbliżone przygotowanie i są w trakcie uzupełniania stosownego wykształcenia.
W przypadku 21 osób chodziło o prowadzenie niszowych zajęć, m.in. warsztatów teatralnych, zajęć z etnografii, marketingu w mediach, archeologii, edukacji filmowej, szkolenia sportowego w klasach o profilu badminton, bezpieczeństwa narodowego, służby granicznej, służby w policji, edukacji dla bezpieczeństwa, edukacji wojskowej i celno-wojskowej, short-tracku czy rytmiki.
Najczęściej zatrudnianie nauczycieli bez kwalifikacji wynika z małej liczby godzin danego przedmiotu w szkole i dotyczy wiejskich szkół podstawowych.
- Wówczas nie ma możliwości zatrudnienia nauczyciela na pełnym etacie - tłumaczy Hanna Marek, rzeczniczka Kuratorium Oświaty w Białymstoku. - A w związku z tym ci z kwalifikacjami nie są zainteresowani podjęciem pracy, która wiąże się z ponoszeniem dodatkowych kosztów, np. dojazdu do kilku miejsc pracy.
We wnioskach dyrektorzy szkół jako przyczyny wymieniają też niedogodne położenie szkoły i utrudniony dojazd lub krótkie zastępstwo za nieobecnego nauczyciela.
Nie jest tak, że nauczyciele, którym brakuje kwalifikacji, nie mają chęci ich podnoszenia.
- Oni bardzo chętnie by je uzupełnili, ale są problemy z zebraniem się grupy na szkolenia, bo taki kurs trwa około 300 godzin - mówi Andrzej Winnicki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?