Skinheadzi zaatakowali ochroniarzy jednego z klubów, białostockich bokserów. Prawdopodobnie atak ten nie był przypadkowy. To była walka o wpływy z ochrony. Siedmiu z uczestników tej rzezi zostało zatrzymanych. Wczoraj ostatni z nich usłyszał prokuratorskie zarzuty.
Bitwa na maczety
Krwawe sceny rozegrały się 26 kwietnia o godz. 5 u zbiegu ul. Suraskiej i Alei Bluesa, tuż pod okiem policyjnej kamery. Dwaj skinheadzi zaatakowali maczetami ochroniarzy jednego z pubów, bokserów lokalnego klubu sportowego. Ci odebrali im maczety i ich skatowali. Jednemu z nich odcięli palec. Zakrwawiony i nieprzytomny został porzucony na chodniku. W ciężkim stanie trafił do szpitala, z którego po dwóch tygodniach wypisał się na własną prośbę. Twierdził, że "się przewrócił, a reszty nie pamięta".
Zarzuty: udział w bójce, usiłowanie zabójstwa
Zarówno on, jak też sześciu innych uczestników bijatyki trafiło na przesłuchania śledczych. Policjanci zatrzymali ich m.in. dzięki analizie nagrań z monitoringu. Zatrzymani mężczyźni mają od 20 do 33 lat. Prokuratura Rejonowa Białystok-Południe postawiła im zarzuty. Rafał D., Krzysztof Z., Karen S. i Tomasz C. podejrzani są o udział w bójce. Natomiast Karolowi P., Tomaszowi P. i Oksenowi S., którzy trafili do aresztu, prokuratura zarzuciła używanie w czasie tej bójki niebezpiecznych narzędzi - maczet. Oksen S. ma też zarzut usiłowania zabójstwa Tomasza P. (to właśnie on stracił palec). Ostatni z podejrzanych - Mariusz N., według śledczych, stosował przemoc fizyczną wobec funkcjonariusza, który interweniował na miejscu bójki.
Jak podaje policja, wśród tych awanturników są osoby podejrzewane o uczestnictwo w tzw. ustawkach i zakłóceniach porządku publicznego w trakcie meczów piłkarskich. Jeden z nich miał zakaz stadionowy. To już kolejne głośne na cały kraj zatrzymania osób podejrzewanych przez policjantów o przynależność do grupy kiboli z kręgu subkultury skinhead's. Jaki mówi się nieoficjalnie, dzięki takim akcjom przy okazji rozwiązywany jest problem pseudokibiców.
- To nie był nikt z prawdziwych kibiców - zastrzega Adam Tołoczko, prezes Stowarzyszenia Kibiców Jagiellonii Białystok "Dzieci Białegostoku". - Żaden z naszych kolegów nie bierze udziału w tego typu porachunkach.
Czy po takich zatrzymaniach na meczach będzie spokojnie? Nie wiadomo. Liczba pseudokibiców nie jest znana. W województwie podlaskim jest zaledwie 45 osób z sądowym zakazem wstępu na masowe imprezy sportowe (nie tylko na mecze piłkarskiej Ekstraklasy). Jagiellonia nie wydała żadnego zakazu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?