Minister rolnictwa, podlaski poseł PiS Krzysztof Jurgiel pamięta o swoich ludziach. Jego dawny współpracownik, ełczanin Maciej Paweł Grzechnik został wczoraj prezesem stadniny koni w Michałowie. A wcześniej - członkiem niedawno powołanej rady ds. hodowli koni przy ministrze rolnictwa. A że jest fachowcem od zwierząt... futerkowych? Nie szkodzi.
ZOBACZ TEŻ: 61-latek rzucił się z nożem na brata, bo ten zwrócił mu uwagę
Konkurs na stanowisko szefa stadniny w Michałowie prowadziła Agencja Nieruchomości Rolnych, która zarządza m.in. tą hodowlą. Do niedawna za tę część działalności ANR odpowiadał - jako wiceprezes - Karol Tylenda, podlaski polityk, ostatnio należący do PiS. Po niespełna pół roku sprawowania funkcji podał się jednak do dymisji - po nieudanej aukcji w Stadninie Koni Janów Podlaski. Minister Jurgiel znalazł więc innego, znanego sobie, fachowca od koni.
Wczoraj, po rozmowie kwalifikacyjnej, wyłoniono zwycięzcę konkursu na szefa stadniny w Michałowie. Rozstrzygnięcie nastąpiło błyskawicznie, zważywszy, że trójkę kandydatów dopuszczonych do rozmowy ogłoszono we wtorek. Zwyciężył dr Maciej Paweł Grzechnik. Może on poszczycić się doktoratem z zootechniki. W przeszłości kierował też innymi stadninami, choć jest specjalistą od zwierząt futerkowych - tego dotyczyła jego rozprawa doktorska. Odpowiednie wykształcenie i doświadczenie mieli też inni kandydaci, ale - jak czytamy w uzasadnieniu wyboru - Grzechnik m.in. „przedstawił najlepszą koncepcję prowadzenia Stadniny Koni Michałów”.
Obserwuj nas na Twitterze:
Follow https://twitter.com/wspolczesnaBądź na bieżąco. POLUB NAS na Facebooku:
Grzechnik powiedział w przeszłości w jednym z wywiadów, że z końmi był związany od zawsze. Ale z pewnością nie zaszkodziło mu teraz jego powiązanie z ministrem rolnictwa. Przed laty wykonywał zlecenia na rzecz Ministerstwa Rolnictwa - za pierwszych rządów PiS, gdy resortem kierował także Krzysztof Jurgiel. Już we wtorek radio RMF FM sugerowało, że to właśnie ełczanin jest faworytem w konkursie.
Dr Grzechnik przeszłość zawodową ma bogatą, choć nie zawsze jego nazwisko pojawiało się w pozytywnym kontekście. Jedno z doniesień dotyczy czasów, gdy zarządzał PGR Zalesie. Niektórzy obwiniali go o doprowadzenie gospodarstwa do upadku. Ta historia była elementem próby szantażu wymierzonego w Krzysztofa Jurgiela, o czym pisaliśmy we „Współczesnej” w czerwcu 2007 r.
- Moją przeszłością nikogo nie można szantażować, nie mam też żadnych długów wobec byłych pracowników fermy w Zalesiu - zapewniał jednak wówczas Grzechnik.
W mediach pojawiały się też informacje o jego dyscyplinarnym zwolnieniu ze Stadniny Koni Liski, gdzie zasiadał w zarządzie. Tę posadę otrzymał także za pierwszych rządów PiS.
Krzysztof Jurgiel nie zostawił na lodzie również Karola Tylendy. W sprawie nieprawidłowości podczas licytacji jednej z klaczy na aukcji w Janowie Podlaskim trwa prokuratorskie śledztwo. Ale Tylenda wciąż jest członkiem wspomnianej rady ds. hodowli koni przy ministrze rolnictwa.
Nie uzyskaliśmy komentarza ministra Krzysztofa Jurgiela - nie odbierał telefonu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?