Punktualnie o godz. 8.56, dwie doby po tragicznej katastrofie prezydenckiego samolotu, kilkudziesięciu pracowników fabryki Bison-Bial w Białymstoku, zaciągając wartę przy pomniku Józefa Piłsudskiego, oddało hołd osobie im bardzo bliskiej: Krzysztofowi Putrze, ich "Krzysiowi". Wicemarszałek właśnie w "Uchwytach" zaczął pracę, skończył zaocznie technikum, rozpoczął działalność opozycyjną i związkową, by stamtąd odejść w 1989 r. do wielkiej polityki, do Sejmu RP.
Nigdy nie zapomniał o kolegach z Uchwytów
- Pozostał jednak naszym przyjacielem, zawsze interesował się losem Bison-Bialu - wspominali wczoraj tragicznie zmarłego koledzy i koleżanki. - Zawsze mogliśmy na niego liczyć i dzisiaj chcieliśmy mu w ten sposób podziękować. Dziękujemy Ci, Krzysiu!
Wczoraj w milczeniu zapalili przed pomnikiem Józefa Piłsudskiego znicze, położyli kwiaty, a potem modlili się i śpiewali pieśni żałobne, narodowo-patriotyczne.
Na pomysł, by w ten sposób uczcić pamięć o wspólnym koledze, wpadł Tadeusz Łukian, szef zakładowej Solidarności. W niedzielę wieczorem obdzwonił kolegów z innych związków, ci zaś - pozostałych. Były więc poczty sztandarowe nie tylko Solidarności, ale też Solidarności '80, OPZZ, Zarządu Regionu Podlaskiej Solidarności i ten zakładowy - Bison-Bialu.
- We wtorek powinno być nas jeszcze więcej, mam zamiar rozgłosić to wśród pracowników drugiej zmiany - zapowiadał Łukian. - W niedzielę nie do wszystkich udało nam się dotrzeć.
Ale i tak przed pomnikiem zebrał się spory tłumek, nie tylko pracowników i związkowców, ale i zwyczajnych białostoczan. Na czas żałoby związkowcy z "Uchwytów" zawiesili akcję protestacyjną prowadzoną w zakładzie.
To był taki dobry człowiek...
Krzysztof Putra zawsze podkreślał swoje związki z fabryką, to, jak jej los był mu zawsze bliski.
- Gdyby nie on, to już dawno by nas zamknęli - nie ma wątpliwości Tadeusz Łukian. - Nie było tygodnia, żebyśmy razem nie rozmawiali o zakładzie. Zawsze mogliśmy na niego liczyć. Wystarczyło tylko słowo, a wszystkie drzwi były dzięki niemu przed nami otwarte, obojętne, czy było to Ministerstwo Skarbu, czy Ministerstwo Gospodarki.
Mikołaj Bogus pracował wspólnie z przyszłym wicemarszałkiem w Uchwytach. Poznał go jeszcze jako młodego mężczyznę. Dzisiaj pan Mikołaj jest już na emeryturze, o spotkaniu dowiedział się niemal w ostatniej chwili, przez przypadek - zobaczył idących ze sztandarami i kwiatami kolegów z fabryki.
- Rzuciłem, co miałem do roboty i tak jak stałem, poszedłem pomodlić się za Niego, za wszystkich, którzy zginęli w tej katastrofie - mówi. - Pamiętam go doskonale. Razem pracowaliśmy. On był ślusarzem, a ja elektromonterem. Zawsze nam się dobrze razem pracowało, to był taki dobry człowiek...
Pracownicy i koledzy z Bison-Bialu zamierzają pełnić wartę honorową przy pomniku Józefa Piłsudskiego do czasu pogrzebu wicemarszałka Krzysztofa Putry.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
