Białostoczanie z Polski, cała redakcja "Gazety Współczesnej" i nasi Czytelnicy. Wszyscy trzymaliśmy kciuki za Krzyśka i jego podróż. Chłopak 8 lipca wyruszył z Rynku Kościuszki w rowerową podróż życia. W mailu do redakcji napisał, że 14 września dotarł do celu. Białegostoku położonego... na Syberii.
- Najpierw spotkałem się z gościnnym przyjęciem w Tomsku - opowiada Krzysiek. - Kiedy już wyjechałem z miasta, przystanąłem, aby kupić syberyjski przysmak na chłodne dni, słoninę na czosnku i koperku.
Kiedy podróżnik usiadł, żeby porozmawiać ze sprzedawczynią, pojawiła się pewna pani. Poprosiła o dwa autografy, bo widziała Krzyśka w telewizji. Po chwili wróciła z czekoladą, mówiąc, że to od Tomska.
- Strasznie miło mi się wtedy zrobiło - wspomina. - Spotkałem też kobiecinę, która kiedy dowiedziała się, że jestem z Polski, bardzo się ucieszyła. Jak się okazało, ma polskie korzenie, a ja jestem pierwszym Polakiem, którego widzi. Z tej radości dała mi dwa bochenki chleba i butelkę mleka.
Kiedy Krzyśka od celu dzieliło 30 kilometrów, zatrzymał się u rodziny chłopaka, którego spotkał na trasie z Nowosybirska do Tomska. Ten podarował mu swoje rękawiczki, a jego mama - czapkę uszankę, którą podróżnik bardzo chciał kupić w Rosji.
- Tuż przed znakiem z napisem "Białystok" przywitał mnie młody chłopak na rowerze i pani Aleksandra, która była moim tłumaczem - dodaje Krzysiek. - Po przyjeździe do wioski zostałem zaproszony na śniadanie w domu pani Tatiany. Były lokalne specjały.
Po posiłku wyruszył do kościoła, który jest zazwyczaj zamknięty. Ksiądz przyjeżdża w większe uroczystości. Przed wejściem Krzyśka chlebem i solą powitały dziewczyny ubrane w polskie stroje ludowe. - W kościele zebrały się dzieci, lokalni reporterzy i garstka starszyzny - wspomina chłopak. - Opowiedziałem o swojej podróży, pokazałem film o Podlasiu, a potem była prezentacja z SP nr 5 z Białegostoku. Na koniec zostały odczytane listy od prezydenta Białegostoku i od dzieci z SP nr 5. Przekazałem też pozdrowienia od wszystkich mieszkańców polskiego Białegostoku.
Dzieci z syberyjskiego Białegostoku przekazały Krzyśkowi swój list z podpisami. Później chłopak został zaprowadzony do lokalnego muzeum prezentującego historię wsi Białystok, a na koniec zobaczył pomnik poświęcony ofiarom represji. A po spotkaniach przyszedł czas na relaks w prawdziwej ruskiej bani.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?