Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krzyż runął na dziecko!

Kazimierz Radzajewski
- Ten kamienny krzyż runął na Paulinę przygniatając ją do sąsiedniego grobowca. Źle umocowany element pomnika wrócił już na swoje miejsce - mówi Justyna Aćman z KPP w Mońkach.
- Ten kamienny krzyż runął na Paulinę przygniatając ją do sąsiedniego grobowca. Źle umocowany element pomnika wrócił już na swoje miejsce - mówi Justyna Aćman z KPP w Mońkach. K. Radzajewski
Mońki. Paulina tylko na moment oddaliła się od mamy. Po chwili na cmentarzu rozległ się krzyk dziecka. Na dziewczynkę runął ciężki kamienny krzyż. Lekarze walczą o życie siedmiolatki. Czy winny nieszczęścia był kamieniarz, który źle zamocował elementy nagrobka?

Do tragicznego zdarzenia doszło w niedzielę na cmentarzu przy ul. Księdza Małynicza w Mońkach. Aneta M. wybrała się tam na spacer z córką Pauliną.

- Dziewczynka wbiegła pomiędzy groby. Nie wiadomo jeszcze jak do tego doszło, ale na dziecko runął pomnik z grobowca jej pradziadków. Z pomocą natychmiast przyszyli mężczyźni obecni na nekropolii - usunęli ok. stukilogramowy krzyż, który przygniótł głowę dziewczynki - mówi Justyna Aćman, oficer prasowy z Komendy Powiatowej w Mońkach.

Helikopterem do szpitala
Lekarz z pogotowia ratunkowego stwierdził wieloodłamowe urazy czaszki, stłuczenie mózgu i oskalpowanie części głowy dziecka. Wezwano helikopter ratowniczy i Paulina M. trafiła szybko na stół operacyjny w Dziecięcym Szpitalu Klinicznym w Białymstoku. Przeszła już trzy operacje neurochirurgiczne, obecnie jest w śpiączce farmakologicznej, czyli wywołanej specjalnie po to, aby mózg odpoczywał. Stan dziewczynki jest ciężki, ale stabilny. Przy dziecku, które znajduje się na oddziale intensywnej opieki medycznej, dyżurują zrozpaczeni rodzice. Wszyscy mają nadzieję, że wróci ona do zdrowia.

Winę ponosi kamieniarz?
Państwo M. mają troje pociech, Paulina jest ich średnim dzieckiem.

- Paulinka jest wesołą, uczynną i żywą dziewczynką. To straszne nieszczęście. Winę ponosi kamieniarz, bo jak małe dziecko mogło przewrócić taki ciężki krzyż? - zastanawiają się sąsiedzi państwa M.

Podobnego zdania są kamieniarze, choć ci upatrują zaniedbań także u rodziny - opiekunów grobowca.

- To był 30-letni pomnik i nie miał takich wzmocnień, jakie montuje się obecnie. Muszą być ponad 20-centymetrowe sworznie ze stali łączące płyty pomnika oraz silna zaprawa cementowa. Tu jest sporo spartaczonych grobowców. Jedne chylą się ku ziemi, inne padają same. Niemniej o stan pomników muszą dbać rodziny zmarłych - mówi pomnikarz prowadzący firmę za płotem cmentarza.

Paulinka nie jest pierwszym dzieckiem, które przygniótł nagrobek. Lekarze pamiętają podobny wypadek na cmentarzu w Białymstoku. Wtedy również na dziecko przewrócił się krzyż. Jednak wówczas obrażenia były mniejsze.

Moniecka policja ustala, kto wykonał ten kamienny nagrobek - przyczynę nieszczęścia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna