Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Książki nie płoną, czyli „Braterska przyjaźń” - felieton Jana Majchrowskiego

Jan Majchrowski
fot. wikipedia
Rok 1985. Targi Książki w Warszawie. Ludzie tłoczą się i kupują. Ale przy jednym ze stoisk pusto. Zaintrygowany podchodzę i w nagrodę dostaję w prezencie od jakiegoś bardzo chudego człowieka pięknie wydaną publikację: „Wieczna braterska przyjaźń.

Oficjalna wizyta przyjaźni wielkiego wodza towarzysza Kim Ir Sena w ZSRR i innych socjalistycznych krajach Europy. 16 maja - 1 lipca 1984 roku”. Aż sześć tygodni w podróży - bo Wielki Wódz nie ufał podróżom samolotem, po „ZSRR i innych socjalistycznych krajach”. Miał rację.

Lektura pasjonująca, doskonała zwłaszcza w ponure dni. Są przemówienia i telegramy wysłane z pociągu. Jest kalendarium podróży i rozkładana mapa z trasą wizyty. Są zdjęcia z podpisami, z których wynika, że towarzysz Kim Ir Sen z I sekretarzem KC PZPR (nigdzie nienazwanym przy tym „generałem”) tow. Wojciechem Jaruzelskim „wymienili mocne uściski dłoni i ciepło uścisnęli się”, a z tow. Erichem Honeckerem zrobili to już „gorąco”. (Za to z gensekiem jugosłowiańskiej kompartii wymienili jedynie „mocne” uściski dłoni). Także „gorąco” dostojnego gościa przywitali mieszkańcy Moskwy, przy czym były „bukiety kwiatów i okrzyki”, zaś w Warszawie zamiast „mieszkańców” pojawili się „ludzie pracy”, ale bez bukietów i bez okrzyków. „Wazon z kwiatami” został za to wręczony przez bezimiennego „zastępcę kierownika” (jacyż ci Koreańczycy precyzyjni i pamiętliwi!) Zespołu Pieśni i Tańca „Mazowsze”, przy czym wyrażono „uczucie bezgranicznego szacunku dla wielkiego wodza tow. Kim Ir Sena”. Samą fotografię z perspektywy czasu należy uznać za taktowną, bo kwiaty z wazonu owemu „zastępcy kierownika” Mazowsza zasłoniły twarz, czyniąc go zupełnie bezimiennym. (Dyrektorem, a zatem tym nieobecnym „kierownikiem zespołu”, była wówczas słynna Mira Zimińska-Sygietyńska, która zapewne musiała sprokurować sobie co najmniej L-4, by móc nie przyjść).

Tak, tak: precyzyjni i pamiętliwi. W Bułgarii Wielki Wódz przyjął członków rodziny Swietły Coniewej, bo przecież „kobieta ta przed 28 laty wręczyła towarzyszowi Kim Ir Senowi wiązankę kwiatów podczas jego pobytu w okręgu Płovdiv”. Zastępca kierownika „Mazowsza” niech zatem nie traci nadziei. Jego zasługi zostały zapisane gdzie trzeba i może jeszcze dostąpić zaszczytu spotkania z tow. marszałkiem Kim Dzong Unem…

Były też pląsy z rumuńskimi tancerkami (ale przyzwoicie, w asyście tow. Ceausescu, który też tańczył) i „dziesiątki tysięcy” mieszkańców rumuńskiej stolicy, którzy „gorącymi pozdrowieniami wyrażali uczucie przyjaźni i głębokiego szacunku”. Było „sto tysięcy mieszkańców Pragi, którzy ustawili się na drodze o długości 15 li”. Jednak to wszystko przyćmiło powitanie po powrocie do KRLD i dlatego całą publikację otwiera zdjęcie: „Drogi tow. Kim Dzong Il przywitał się serdecznie z wielkim wodzem tow. Kim Ir Senem [prywatnie tatą], gorąco gratulując mu pomyślnego zakończenia wizyty w innych krajach”. Zwłaszcza że „witało go gorąco przeszło 300 tys. mieszkańców Czchongdżin na trasie liczącej 40 li”. Trzy razy więcej niż w stolicy Czechosłowacji. I to dopiero coś znaczy! Zwłaszcza jeśli się weźmie pod uwagę, że Czchongdżin 300 tys. mieszkańców miało dopiero w roku 2008, gdy doszło tam do największych w KRLD rozruchów głodowych. Może jednak w 1984 r., gdy witano Kim Ir Sena po jego „pomyślnej” podróży, żyło ich tam wtedy więcej?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziwne wpisy Jacka Protasiewicz. Wojewoda traci stanowisko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Książki nie płoną, czyli „Braterska przyjaźń” - felieton Jana Majchrowskiego - Gazeta Lubuska

Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna