Księżyno, Ignatki. Mieszkańcy alarmują: Mamy skażoną wodę

Mieszkańcy podbiałostockich Księżyna i Ignatek zaniepokoili się ogłoszeniami, które pojawiły się w okolicy. Powiatowy Inspektor Sanitarny informuje w nich o podwyższonym poziomie mikroorganizmów i konieczności przegotowywania wody do spożycia.
- Mamy skażoną wodę na naszym terenie - dzwonili wczoraj do naszej redakcji zaniepokojeni ludzie. - Nalana do wanny jest żółta, filtry w domu są zanieczyszczone.

Na dowód jeden z mieszkańców przyniósł nam nawet filtr do redakcji - był ciemnobrązowy, a powinien być biały.
Okazało się, że problem nie jest wprawdzie bardzo niebezpieczny, ale dokuczliwy. Wzrosła po prostu ogólna liczba bakterii w wodzie i jest ich więcej, niż bywa zazwyczaj.

- W wyniku kontroli sanepidu stwierdzono, że jest nadprodukcja mikroorganizmów, ale to niegroźne zjawisko - mówi Tadeusz Kłosek, prezes Wodociągów Podlaskich. - Nie jest to cola ani inne straszne zagrożenie.

Odpowiednie służby natychmiast zajęły się rozwiązaniem problemu, aby poprawić jakość wody. I starały się uspokoić ludzi.
- Mieszkańcy nie mają powodów do niepokoju, to nie są bakterie groźne, tylko zwykłe, występujące w wodzie - przekonywała wczoraj Krystyna Wasiak, kierowniczka działu higieny komunalnej w Powiatowym Inspektoracie Sanitarnym w Białymstoku. - Niemniej powinno być ich mniej, niż jest obecnie.

W poniedziałek zostały pobrane próbki z urządzeń wodociągowych, ich wyniki będą znane w środę. W tym czasie zostało przeprowadzone płukanie urządzeń.

- To jedyna metoda, która może pomóc w takiej sytuacji - mówi prezes Kłosek. I zapewnia: - Wszystko jest pod kontrolą.
Zdaniem prezesa, praktycznie prawie wszystkie wodociągi w okresie wiosennym mają tego rodzaju kłopoty z ilością bakterii. Powodem jest mniejszy przepływ wody w urządzeniach w czasie zimy i wzrost temperatur z nadejściem wiosny.