Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kto chce, ten ma

Krzysztof Jankowski
Dwójkę młodych, ambitnych i pracowitych ludzi zatrudnię od ręki. Ale takich na rynku pracy brakuje – mówi Aleksander Naumczyk, właściciel firmy „Elektro-Serwis”.
Dwójkę młodych, ambitnych i pracowitych ludzi zatrudnię od ręki. Ale takich na rynku pracy brakuje – mówi Aleksander Naumczyk, właściciel firmy „Elektro-Serwis”. Krzysztof Jankowski
Bielsk Podlaski. Bielscy pracodawcy mają problem ze znalezieniem sumiennych pracowników, a miejscowy "pośredniak" - z naborem chętnych na szkolenia zawodowe.

Firmy decydują się na szkolenia, ale z coraz mniejszą wiarą w ich powodzenie.
- Trudno jednak w tych ludzi inwestować, bo nie są przyzwyczajeni do pracy i nawet jeśli się ich przeszkoli, to pożytek jest z nich niewielki - martwi się Wiesława Ostrowska, kierownik działu kadr w bielskim "Unibudzie". I opowiada, że firma miała problem z wyborem połowy uczestników kursu do zatrudnienia: - Bo albo się nie nadawali, albo wręcz pracować nie chcieli.
Kłopoty mają też mniejsze firmy.
- Ludzie, którzy pozostają bez pracy, mają wiele wymagań z miejscem na wypicie kawki włącznie - mówi Aleksander Naumczyk z firmy "Elektro-Serwis". - A u mnie, za dobre pieniądze, trzeba pracować ciężko, po więcej niż 8 godzin dziennie i to najczęściej wyjeżdżając w teren. A na to chętnych brak.
Brakuje nawet chętnych do wzięcia udziału w organizowanych przez PUP szkoleniach zawodowych.
- Planujemy, że w przyszłym roku z samego Europejskiego Funduszu Społecznego będziemy mogli przeszkolić ok. 60 osób. Na razie mamy jednak tylko 30 chętnych, a z tej grupy część osób jeszcze się pewnie wykruszy - mówi Beata Dawidziuk, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy.
W kończącym się roku w szkoleniach PUP-u wzięło udział 81 osób. 54 z nich już znalazło zatrudnienie. Pracodawcy podkreślają, że na rynku jest też za mało absolwentów szkół zawodowych.
- Bo większość młodych ludzi wybiera szkoły ogólnokształcące. Być może z czasem ta tendencja będzie się zmieniać - mówi Anatol Grzegorz Tymiński z bielskiego starostwa.
Na razie jednak może okazać się, że braki na rynku pracy będą łatali... obcokrajowcy.
- Wejdziemy we współpracę z Lombardią, Bułgarią, Rumunią i Węgrami, by wspólnie wymieniać się ofertami. Tamtejsi pracownicy będą mogli korzystać z polskich ofert - mówi dyrektor Dawidziuk.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna