Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kto ciężko pracuje, a kto odpoczywa po wyborach?

Tomasz Kubaszewski [email protected]
Sprawdziliśmy czym zajmowali się nasi posłowie przez pierwsze 3 miesiące.

Poseł Edmund Borawski nie był prawie na jednej czwartej sejmowych głosowań. W gronie 460 parlamentarzystów zajmuje 430. pozycję. Na pocieszenie pozostaje mu to, że za nim jest premier Donald Tusk.

Frekwencja podczas głosowań, to jeden z mierników pracy posła. Bo świadczy o tym, ile czasu spędza w parlamencie. O to, jak daje sobie radę z łączeniem funkcji posła i prezesa potężnego grajewskiego Mlekpolu zapytaliśmy E. Borawskiego kilkanaście dni temu. Ale nie odpowiedział.
Od czasu zaprzysiężenia obecnego Sejmu minęły ponad 3 miesiące. Postanowiliśmy sprawdzić, co w tym czasie zrobili przedstawiciele naszego województwa.

Żalek w interesie myśliwych
Sejmowa rekordzistka - Grażyna Sobecka z PiS zdołała złożyć już 114 interpelacji. Nasi posłowie mogą tylko o takim wyniku pomarzyć.

- Trudno, żebyśmy, jako przedstawiciele rządzącej koalicji, zasypywali władze interpelacjami - mówi Robert Tyszkiewicz, poseł PO. - Mamy możliwość bezpośredniego dostępu do członków rządu. I wiele spraw w ten sposób udaje się załatwić.

Oficjalna aktywność posła Tyszkiewicza ograniczyła się do dwóch zapytań i dwóch wystąpień na forum Sejmu. Najważniejsze, jak sam ocenia, dotyczyło możliwej repatriacji Polaków z terenów byłego ZSRR.
Posłowie z koalicji PO-PSL pochodzący z naszego regionu nic innego do pracy parlamentu nie wnieśli. Posłanka, a zarazem minister nauki Barbara Kudrycka koncentruje się na sprawowaniu rządowej funkcji, lider PO w województwie Damian Raczkowski też najwyraźniej wszystko załatwia w kuluarach, zaś inny poseł tego samego ugrupowania - Jacek Żalek ograniczył swoją aktywność do złożenia jednej interpelacji. Dotyczyła ona "bezzasadnego ograniczenia myśliwym dostępu do broni krótkiej i bocznego zapłonu".

Piontkowski się przebił
Opozycja, siłą rzeczy, jest znacznie bardziej aktywna. Pyta niemal o wszystko. Np. Krzysztof Jurgiel domagał się wyjaśnienia, dlaczego dawno już przedyskutowana koncepcja przestrzennego zagospodarowania kraju do 2030 r. jest tak niekorzystna dla woj. podlaskiego. Jarosław Zieliński chciał z kolei, by minister nauki sprawdził, czy pracownicy suwalskiej uczelni nie mają doktoratów uzyskanych na Białorusi. Opozycyjni posłowie żyli jednak też tym, co się w regionie dzieje obecnie. Pytali np. o potencjalne nieprawidłowości przy kontraktach na świadczenie usług medycznych w województwie podlaskim.

Najbardziej wykazał się jednak sejmowy debiutant Dariusz Piontkowski. Złożył 10 interpelacji i 5 zapytań. Był autorem większości z nich (np. Adam Rybakowicz z Ruchu Palikota za każdym razem występował w gronie kilku posłów). Pytał nie tylko o sprawy lokalne, ale i ogólnokrajowe.
- Debiutantowi w Sejmie rzeczywiście nie jest łatwo, ale jakoś sobie radzę - mówi. - Od czasów mojej działalności w samorządzie województwa ludzie przyzwyczaili się, że można do mnie zgłaszać się z różnymi sprawami, a ja staram się nie zawieść ich zaufania,

Poszczególne partie limitują wystąpienia swoich członków na forum Sejmu. Liczba wystąpień świadczy zwykle o partyjnej pozycji w danym ugrupowaniu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna