Kto da więcej Jagiellonii za wicemistrzostwo?

Zbigniew Brożek z PiS, przewodniczący komisji sportu w radzie miasta, przekonuje, że miasto powinno jako nagrodę za wybitne osiągnięcia sportowe przekazać piłkarzom i działaczom Jagiellonii za wywalczenie tytułu wicemistrza Polski aż 950 tys. zł. Mimo że w budżecie zapisano na ten cel tylko 500 tys. zł.

Zwiększenia kwoty chce też prezydent, ale do 750 tys. zł.

- Już wcześniej zapowiadałem, że za trzecie miejsce zaproponuję 500 tys. zł, za drugie - 750 tys., a za pierwsze - około miliona - mówi Tadeusz Truskolaski.

Prezydent zaproponuje zwiększenie kwoty nagrody na najbliższej sesji. Brożek twierdzi, że wtedy PiS będzie mogło go przebić.

Może być jednak problem proceduralny. Bo podczas trwania roku budżetowego to prezydent jest gospodarzem miejskich pieniędzy, a radni mogą zmieniać budżet wyłącznie na jego wniosek prezydenta.

- Przepisy w tej materii są niejasne. Orzecznictwo sądowe stoi jednak na stanowisku, że radni mogą modyfikować w trakcie roku budżetowego zmianę zaproponowaną przez prezydenta - twierdzi jednak Tomasz Madras z PiS, przewodniczący komisji finansów.

Nie ukrywa, że lepiej gdyby jednak nie doszło do takiej sytuacji. Bo uchwałę podjętą w takich okolicznościach ktoś mógłby zaskarżyć.

- Zanim prezydent zgłosi poprawkę powinien pofatygować się na posiedzenie naszej komisji i to z nami omówić. Na pewno doszlibyśmy do kompromisu - podkreśla Tomasz Madras.

Jeśli strony nie porozumieją się wcześniej, na sesji odbędzie się licytacja.

Zbigniew Brożek już na początku roku domagał się pieniędzy dla Jagiellonii. Za zajęcie przez białostocką drużynę pierwszego miejsca w rundzie jesiennej piłkarskiej ekstraklasy. Przez nieuwagę wprowadził jednak w błąd działaczy sportowych, którzy za późno złożyli wniosek o przyznanie nagród.