Małżeństwo z szóstką dzieci nie potrafiło uporać się z rosnącymi zaległościami czynszowymi. Ich dług osiągnął kwotę 70 tys. zł.
- To porządna rodzina. Właścicielka mieszkania już sama prosiła, by znaleźć dla nich lokal zastępczy. Mąż tej biednej kobiety wyjechał zaś kilka lat temu do Anglii i nie odzywa się do dziś - powiedział Roman Klepadło, prezes spółdzielni.
Pierwsi, ale nie ostatni
We wtorek pracownicy spółdzielni pomogli przy przeprowadzce eksmitowanej rodziny do Dziękoni. Tam samorząd Moniek zaadaptował na mieszkania socjalne budynek po zlikwidowanej podstawówce. Jest tam siedem mieszkań, z wspólnym WC na parterze i piętrze. Lokatorzy muszą sami palić w piecach. Już w sobotę pierwsi eksmitowani będą mieli towarzystwo - drugą niezaradną rodzinę.
W kolejce na eksmisję czeka również mężczyzna z żoną i trojgiem dzieci. Nie płacił on czynszu i bezprawnie zajmował mieszkanie na osiedlu "Maliny".
- To człowiek, który ma za nic normalne stosunki międzyludzkie. Doszło nawet do tego, że jego ojciec - poprzedni właściciel lokalu zrzekł się praw do mieszkania na rzecz spółdzielni, byle tylko pozbyć się ciężaru, jakim był jego syn - powiedział Klepadło.
Bat na dłużników
W Spółdzielni Mieszkaniowej w Mońkach jest obecnie 51 dłużników, którzy zalegają z czynszami za trzy i więcej miesięcy. Ich łączny dług osiągnął kwotę 360 tys. zł.
- Za takie pieniądze można docieplić blok - podliczył prezes.
Rok temu dłużników było 70. Padł jednak na nich blady strach, kiedy pojawiły się pierwsze informacje o przewidywanych eksmisjach. Zadłużenie spadło wówczas o 60 tys. zł. Zarząd spółdzielni przewiduje, że po wywózce dłużników na wieś, do kasy spółdzielni ustawi się długa kolejka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?