Henryk Łada, prezes Podlaskich Zakładów Zbożowych w Białymstoku nie zauważa, by w te żniwa podaż ziarna była mniejsza. – Żniwa były krótkie, dynamiczne – ocenia. – A rolnicy, którzy zajmują się produkcją towarową, mieli dobre plony zbóż.
Dodaje, że ziarno jednak było trochę zasuszone, drobniejsze. – Można się domyślać co by było, gdyby nie wystąpiła susza. Z pewnością mielibyśmy rekordowe zbiory – ocenia. Poza tym zboże było potwornie przegrzane. Wymagało szybkiego studzenia. W PZZ-tach przerzuty starano się robić w jak najniższej temperaturze – nocą.
– Na najlepsze ceny ziarna producenci mogli liczyć w żniwa – podkreśla Łada. – My skup dobrej jakościowo pszenicy zaczynaliśmy od ceny 700 zł/t, a skończyliśmy na 640 zł/t. Kupiliśmy tyle zboża, ile nam trzeba. Teraz, jeśli chodzi o skup, jest martwy sezon.
Andrzej Brzozowski, właściciel gospodarstwa rolnego w Parcewie (jest producentem zbóż, a zarazem prowadzi ich skup), zauważa, że kto sprzedał zboże w żniwa, ten wygrał. Wówczas pszenicę kupował po 620-640zł/t. Teraz płaci 600 zł/t.
Zauważa, że w jego gospodarstwie susza nie zaszkodziła zbożom ozimym. A takich miał większość. Oziminy wcześniej otrzymały zastrzyk wody i mogły się rozwinąć. Znacznie gorzej było ze zbożami jarymi. Andrzej Brzozowski przyznaje, że w tym roku zasiał je pierwszy raz, nie może więc porównać plonu do ubiegłorocznych zbiorów. Natomiast w porównaniu do ozimin plon zbóż jarych będzie niższy o 40 proc.
Właściciel gospodarstwa w Parcewie szykuje się do zbioru kukurydzy. – Niby wyrosła wysoka, ale kolby nie wyglądają rewelacyjnie podkreśla. – Widać, że została dotknięta suszą.
Jerzy Jałoza z Berezowa Starego ocenia, że na jego plantacji kukurydza bardzo mocno ucierpiała wskutek suszy. Straty mogą wynieść nawet około 60 proc. – Widać, że nie wygląda najlepiej, jest już sucha, a kolby też są słabe – opowiada rolnik.
Natomiast zboża w gospodarstwie Jerzego Jałozy (uprawia tylko ozime) są słabsze około 20-30 proc. W najmniejszym stopniu trudne warunki zaszkodziły rzepakowi, którego plon jest jedynie nieznacznie niższy.
Jerzy Jałoza nie sprzedawał jeszcze swoich zbiorów. – Wcale nie chodziło o cenę – tłumaczy. – Mam kilkaset hektarów upraw i w żniwa brakuje na to czasu. Widzę, jednak, że cena ziarna dołuje.
Ile wyniosą tegoroczne zbiory zbóż w kraju i o ile będą niższe plony – na to pytanie nie znamy jeszcze precyzyjnej odpowiedzi. Na razie wszystkie dane są szacunkowe (również te Głównego Urzędu Statystycznego). – Spadek plonów w przypadku zbóż ozimych nie był duży – zauważa Rafał Mładanowicz, prezes Krajowej Federacji Producentów Zbóż. – Znacznie gorzej jest ze zbożami jarymi. Na niektórych plantacjach straty w ich uprawach wyniosły nawet 70 proc.
Jego zdaniem – z pewnością – zbiory będą łącznie o kilkanaście proc. mniejsze. Według szacunków KFPZ powinny się one kształtować na poziomie 26-27 mln ton (łącznie z kukurydzą).**W ubiegłym roku krajowe zbiory ukształtowały się na poziomie 31 mln ton.** Więcej będzie można powiedzieć wówczas, gdy ruszą zbiory kukurydzy.
– Na pewno jednak nie możemy mówić o tym, że zbóż w Polsce zabraknie – mówi Rafał Mładanowicz. – Jeśli chodzi o zapotrzebowanie – może być nawet minimalna nadwyżka.
Barbara Kociakowska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?