Kielecki deweloper, choć później zaczął budowę swojej Venedy niż konkurencyjna galeria Narew, zapewne pierwszy otworzy drzwi przed klientami. Nim jednak zacznie liczyć zyski, musi wywiązać się z umowy z miastem.
Inwestor się spieszy
Czyli m.in. przebudować sieć drogową wokół obiektu. Prace mają rozpocząć się już w maju, a główną bolączką kierowców będą roboty na ul. Zawadzkiej, którą wiedzie trasa z południowej części miasta do centrum.
Nowe drogi muszą być odebrane jesienią, bo inwestor zamierza zacząć działalność już w listopadzie. To szybciej niż konkurencyjna galeria, której przedstawiciele na wtorkowym spotkaniu z przedsiębiorcami mówili, że najwcześniej otworzą się "z późnym końcem roku". Wiele będzie też zależało od najemców, którzy mogą nie przystać na otwarcie w słabym dla handlu okresie po świętach i będą woleli jeszcze kilka miesięcy odczekać.
Dlatego też obecnie trwa rywalizacja o pozyskanie miejscowych przedsiębiorców.
- Mamy pięć miesięcy na domknięcie negocjacji z lokalnymi najemcami, których chcemy pozyskać - przyznaje odpowiedzialny za komercjalizację obiektu Mariusz Czerwiak z Echo Investment. - Chcemy domknąć umowy do września, aby dać im około dwóch miesięcy na wykończenie lokali.
Nic w tym dziwnego, że inwestorowi się spieszy, bo jak podkreślają ekonomiści, w krótkim okresie czasu może to pozwolić w zbudowaniu przewagi nad konkurencją.
- To, która z galerii pierwsza otworzy drzwi przed konkurencją, będzie miało spore znaczenie - ocenia dr Krystyna Leszczewska, ekonomista z Państwowej Wyższej Szkoły Informatyki i Przedsiębiorczości w Łomży. - Można tu powiedzieć o korzystnym dla inwestora tzw. efekcie pierwszeństwa, jeżeli otwarcie zostanie dobrze odebrane przez pierwszych klientów.
My nie stracimy
Wszak jedną z podstawowych zasad marketingu głosi "wyróżnij się, albo giń". Wyrobienie sobie dobrej opinii, choćby przez fakt że kończy się coś wcześniej niż pierwotnie zapowiadano, może pomóc zbudować dobry wizerunek wśród klientów.
Jednak ten jest kwestią ulotną, gdy konkurencja okrzepnie i przyjdzie czas na porównanie. Odwiedzający zaczną prędzej czy później porównywać: ofertę, jakość towarów i usług, łatwość dojazdu czy zaparkowania oraz długość kolejek.
W dłuższej perspektywie kwestia rywalizacji o palmę pierwszeństwa pozostanie otwarta. Jedno jest pewne: na zdrowej rywalizacji klient na pewno nie straci.
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?