Szpital ma działać!

Wczoraj do Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Radomiu przyjechał minister Zbigniew Religa. Pacjentów czekała bowiem ewakuacja. Porozumienie z lekarzami podpisano wieczorem, ale nie wiadomo czy medycy dziś zjawią się w pracy.

Minister zdrowia odwiedzał oddziały, rozmawiał z ordynatorami, którzy drugą dobę opiekowali się pacjentami. Pacjenci nie kryli zaś niepokoju. Śledzili przebieg zdarzeń w mediach i dopytywali o swój los odwiedzające ich rodziny.

STRACH PACJENTÓW
- Mam mieć bypassy, ale nie wiem kiedy doczekam się na zabieg. Wszystko przez brak lekarzy. Przy pacjentach została tylko ordynator - mówił Marian Misura.
Nerwów na postępowanie lekarzy nie krył Marian Sukiennik. Pacjent kardiologii twierdzi, że lekarze są zbyt zachłanni i nie zależy im na losie chorych. - Mają prywatne gabinety i nie dbają o pacjenta. To skandal żeby pacjent musiał liczyć się z ewakuacją do oddalonych szpitali - powiedział 72- letni mężczyzna.

LEKIEM BYŁ RELIGA
Minister Religa jeszcze przed południem przystąpił do rozmów z dyrekcją szpitali, lekarzami związkowcami i przedstawicielami organów założycielskich radomskich lecznic. Po burzliwych rozmowach udało się wynegocjować kompromis.

- Bałem się, że może być zacietrzewienie z jednej bądź drugiej strony. Tak się nie stało: lekarze i dyrekcja okazali dobrą wole i chęć porozumienia. Ewakuacji nie będzie. Szpitale zaczną przyjmować chorych od środy - powiedział minister Religa.
Lekarze otrzymali propozycję podwyżek i deklarację powrotu do pracy na zajmowanych dotychczas stanowiskach.
- Do pracy wrócimy jeśli wszelkie deklaracje będą wiążące, jeśli otrzymamy je na piśmie - powiedział w imieniu związkowców Grzegorz Stolarek, z Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego.