Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkaniec Żar kupił jeden medal, a wysłali mu dwa. I pogróżki

Janczo Todorow 68 363 44 99 [email protected]
- Zamówiłem jeden medal, a każą mi płacić za drugi i to drożej - mówi Mieczysław Brzeziński.
- Zamówiłem jeden medal, a każą mi płacić za drugi i to drożej - mówi Mieczysław Brzeziński. Janczo Todorow
Wyjątkowe okazje się nie zdarzają. O tym poniewczasie przekonują się najczęściej ludzie starsi, na których żerują rozmaite firmy. Ostatnio nieprzyjemna sytuacja spotkała pana Mieczysława z Żar, który czuje się nabity w butelkę.

- Latem dostałem reklamę medali okolicznościowych bitych z okazji mistrzostw Europy w piłce nożnej - opowiada Mieczysław Brzeziński. - Postanowiłem kupić tylko jeden, z wizerunkiem i barwami Polski za 39 zł. Zamówienie odesłałem do Polskiego Kantoru Numizmatycznego w Sulejówku. Gdy dostałem przesyłkę, razem z zamówionym, był jeszcze drugi medal z wizerunkiem Portugalii. Zapłaciłem przelewem, ale tylko za ten pierwszy. Odpisałem firmie, że nie zamawiałem drugiego medalu i chcę go oddać. Otrzymałem fakturę na 149 zł. I pogróżki - jak nie zapłacę trafię pod sąd - dodaje.
Pan Mieczysław ma 90 lat. Stanowczo twierdzi, że chciał kupić tylko jeden medal.

W środę próbowaliśmy skontaktować się z Tadeuszem Kowalskim, dyrektorem Polskiego Kantoru Numizmatycznego. Pani, która odebrała telefon poinformowała, że jest nieobecny. Dodała, że Anna Wrzesińska z biura obsługi klienta jest bardzo zajęta i nie ma czasu na rozmowę z dziennikarzem. Wówczas przekazaliśmy nasze pytania e-mailem. Do chwili zamknięcia gazety, odpowiedź nie nadeszła. A zapytaliśmy: Dlaczego pan Mieczysław musi płacić za drugi medal, skoro go nie zamawiał? Dlaczego w piśmie do niego stwierdzono m.in., że firma nie wysyła nie zamówionego towaru, skoro jednak wysłała? I jak nasz Czytelnik ma odesłać niechciany towar, skoro A. Wrzesińska stwierdza w swoim piśmie, że firma nie odbiera paczek od klientów?

Mały spacer po internecie ujawnia, że Polski Kantor Numizmatyczny należy do szwajcarskiej spółki HMK GmbH Kreuzlingen. Jak widać zasada działania jest podobna do tej, jaką prowadzą inne firmy - agresywny marketing i wmówienie nabywcy, że ma do czynienia z wyjątkową okazją. Nabić w butelkę dają się zazwyczaj starsi ludzie, którzy nie mają pojęcia o numizmatyce i o wartości towaru.
- Ponieważ nabywca nie jest w stanie ocenić wartość i jakość towaru na odległość, to po odbiorze może zwrócić go w ciągu 10 dni - radzi Ewa Mazurkiewicz, dyrektorka delegatury Państwowej Inspekcji Handlowej w Zielonej Górze.

- Jeśli firma lub jej przedstawiciel dostarczyli towar, który nie był zamówiony, to odbiorca nie ma obowiązku płacić za niego - dodaje mecenas Jarosław Jaroszewicz-Bortnowski. - Nie ma także obowiązku odsyłać go z powrotem na swój koszt.
- Rozmaite firmy wykorzystują naiwność starszych osób - mówi Grzegorz Chmielewski, powiatowy rzecznik konsumenta. - W ostatnim czasie nagminnie organizowane są wycieczki do pomnika Chrystusa Króla w Świebodzinie. Uczestnicy płacą za przejazd drobne kwoty, ale po drodze są tak omamieni przez speców od marketingu, że wracają z zakupami wartymi kilka tysięcy złotych, oczywiście wziętymi na kredyt podpisany na miejscu.

Kłopoty z Polskim Kantorem Numizmatycznym miał również nowosolanin. Kupując monetę z wizerunkiem Jana Pawła II za niedużą kwotę, dostał drugą z nieznanym mu bohaterem, za którą musiałby zapłacić kilka razy więcej.

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska