Kupowali sukienki i dresy na koszt firmy

Mimo to sąd umorzył postępowanie. Decyzja nie jest prawomocna, bowiem zaskarżyła ją prokuratura.

Skarb Państwa stracił tysiące

O sprawie, w którą zamieszanych było 22 pracowników Nadleśnictwa w Głębokim Brodzie, pisaliśmy jako pierwsi. Wiosną 2008 roku wyszło na jaw, że leśnicy niewłaściwie wykorzystują pieniądze przeznaczone na zakup ubrań roboczych. Zamiast służbowych mundurów, butów czy koszul kupowali, przez kilka lat, sukienki czy odzież sportową. Zakupy były dokonywane w sklepach na terenie całego kraju, a nawet na bazarze.

Organy ścigania podejrzewały, że Skarb Państwa mógł stracić na tym procederze nawet kilkaset tysięcy złotych. Stracić, bo gdyby leśnicy nie wykorzystali pieniędzy na zakup sortów mundurowych, to pozostałyby w budżecie.

Sprawą zajmował się wydział ds. zwalczania korupcji w Komendzie Wojewódzkiej Policji w Białymstoku pod nadzorem suwalskiej, a później białostockiej prokuratury. W sierpniu 2008 roku nadleśniczemu Tadeuszowi W. zarzucono przekroczenie uprawnień w celu osiągnięcia korzyści majątkowej. Podobnie zresztą, jak jego zastępcy i głównej księgowej.

Pozostali pracownicy nadleśnictwa odpowiadali za potwierdzenie nieprawdy. Na dokumentach kwitowali bowiem odbiór sortów ubraniowych, co było kłamstwem.

Wina jest znikoma

Sąd Rejonowy w Suwałkach, gdzie trafił akt oskarżenia, postępowanie umorzył. W niektórych przypadkach uznał, że stopień szkodliwości społecznej czynu jest znikomy. Ten artykuł miał m.in. zastosowanie przy orzekaniu winy nadleśniczego Tadeusza W.

- Orzeczenie nie jest prawomocne - zastrzega Marcin Walczuk, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Suwałkach. - Zaskarżyła je prokuratura.

Apelację rozpatrzy suwalska okręgówka. Termin, na razie, nie został wyznaczony.