Kurs na Giżycko

"Kurs na Giżycko" - pod takim hasłem prowadzona będzie kampania.
Robert Kempa, dyrektor powiatowego Centrum Promocji i Informacji Turystycznej w Giżycki i autor projektu twierdzi, że samorząd zdecydował się iść za ciosem.
- Po ogromnej promocji, jakie przyniosło nam goszczenie kandydatek do tytułu Miss World, trzeba było przeprowadzić drugie promocyjne uderzenie - mówi R. Kempa. - Nasz projekt spodobał się i dlatego otrzymaliśmy dofinansowanie ze środków unijnych.
Projekt ma kosztować pół miliona zł. 75 procent kosztów będzie pochodziło z unijnego programu ZPORR.
W kilkunastu miastach Polski m.in. Krakowie, Katowicach, Wrocławiu, Lublinie, Białymstoku, pojawi się 125 billboardów.
Jeszcze nie rozstrzygnięto konkursu na plakat, ale prawdopodobnie motywem przewodnim będzie jezioro, keja i żaglówki.
- Pierwszy etap kampanii przeprowadzimy w kwietniu, aby przypomnieć turystom o naszym istnieniu. Kolejny - pod koniec lipca - dodaje R. Kempa.
Giżycko zamierza też reklamować się na portalu Onet.pl i przygotować foldery. Pojawią się w kilku językach: niemieckim, francuskim, angielskim, włoskim i hiszpańskim.
- Oprócz dużego zainteresowania Giżyckiem Niemców, po wejściu do Unii Europejskiej coraz chętniej zaglądają tu Hiszpanie i Włosi - mówi R. Kempa.
Pomysłodawcy "Kursu na Giżycko" chcą w przyszłości namówić do wspólnej promocji sąsiednie samorządy, nie tylko te ze szlaku Wielkich Jezior Mazurskich.
- Zamiast o pół miliona wystąpilibyśmy o 2 mln zł - mówi R. Kempa.- Mamy przecież do sprzedania ten sam produkt.