- Wszyscy wiemy, że wiosna przychodzi na Podlasie później niż w innych zakątkach Polski. To opóźnienie spowodowało, iż witamy tę porę roku dopiero dzisiaj - powiedział Waldemar Sieradzki, nadleśniczy z Poczopka.
W siedzibie nadleśnictwa pierwszy dzień wiosny wiązał się z wyprowadzeniem trzech łabędzi z zagrody do pobliskiego jeziorka. Ptaki spędziły w Poczopku całą zimę.
- Teraz przywracamy je naturze. Tradycją jest, że takim wyprowadzeniem kieruje znamienita postać, która na podstawie sposobu wodowania łabędzi przewiduje, jaka czeka nas pogoda latem i jesienią - dodał nadleśniczy Waldemar Sieradzki.
Tym razem ową znamienitą postacią okazał się dr Andrzej Kruszewicz, dyrektor Ogrodu Zoologicznego w Warszawie.
- Pierwszy wszedł do wody duży samiec, potem mniejszy, a na końcu łabędzica, czyli zachowana została tradycyjna kolejność. Na tej podstawie wnioskuję, że latem i jesienią możemy spodziewać się tradycyjnej pogody.
Wakacje powinny być upalne i troszkę burzowe, a po nich zrobi się trochę bardziej wilgotno, co sprawi, że w lasach zaroi się od grzybów. Wszystkich, których ciekawią pogodowe nowinki, odsyłam do prognozy telewizyjnej w wykonaniu Jarosława Kreta - powiedział dyrektor Andrzej Kruszewicz.
Po pierwszej wiosennej kąpieli łabędzie przez dłuższą chwilę wygrzały się na słońcu. Teraz ptaki zamieszkały na wyspie urządzonej na środku jeziora w Poczopku.
- Nadal będziemy je dokarmiać. Pokarm zostanie dowieziony na wyspę pontonem - dodał Waldemar Sieradzki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?