Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łąki wyglądają jak pola ryżowe

Paweł Chojnowski [email protected]
– Skoszone siano marnuje się na łąkach – pokazuje Eugeniusz Krzymowski z gm. Rutki. – Potrzeba jednak woli współpracy m.in. ze strony samorządu, by rozwiązać ten problem. A tego brakuje.
– Skoszone siano marnuje się na łąkach – pokazuje Eugeniusz Krzymowski z gm. Rutki. – Potrzeba jednak woli współpracy m.in. ze strony samorządu, by rozwiązać ten problem. A tego brakuje.
Siano leży i gnije, bo nijak nie da się wjechać na grząską łąkę - mówi Eugeniusz Krzymowski, rolnik ze wsi Kalinówka-Basie (gm. Rutki).

Dzierżawi 16,5 hektara na terenach osuszonych torfowisk. Niedrożny system melioracyjny powoduje, że łąka jest wiecznie zalana.

W podobnej sytuacji jest ok. tysiąca rolników z kilku gmin (Rutki, Wizna, Zawady), którzy na wiźnieńskich łąkach mogliby co najwyżej uprawiać ryż. Gdzieniegdzie lustro wody zakrywa całkowicie ziemię. Efekt? Olbrzymie straty pokosu siana, co dla tutejszych hodowców bydła mlecznego jest bolesnym ciosem. Zwłaszcza, że kupowanie paszy w okresie, gdy pół dotkniętej powodzią Polski jej potrzebuje, to drogi interes.

Milion na walkę z powodzią

- Od długiego czasu zgłaszamy, że u nas też jest powódź - tłumaczy Dariusz Modzelewski, wiceprzewodniczący Rady Gminy Rutki. - Nas to przerosło. Zwróciłem się o pomoc do marszałka
województwa i posła Józefa Klima. Byli przerażani ogromem zniszczeń.

MSWiA uznało widocznie, że tutejsze tereny - 11 tys. hektarów - też dotknął żywioł, bo wysupłało z rezerw milion złotych na inwestycje przeciwpowodziowe.

- Obiecaliśmy już, że główne środki przeznaczymy na Bagno Wizna - zapewnia Ireneusz Majdak z łomżyńskiego Biura Terenowego Wojewódzkiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych. - Być może nie zdążymy jednak wejść ze sprzętem przed zimą.

Na łąki w ogóle ciężko czymkolwiek wjechać, nawet traktorem, ale rowy trzeba konserwować.

Stajnia Augiasza

- Bagno Wizna to sztandarowy obiekt w czasach PRL. Osuszono cały teren i stworzono setki kilometrów rowów melioracyjnych - opowiada Majdak.

Gdy w wolnej Polsce ziemia wróciła w prywatne ręce, ten cud technologii jął podupadać, a natura zaczęła odbierać wydarte jej niegdyś podmokłe torfowiska.

Wina za wieloletnie zaniedbania leży po obu stronach. Rolnicy w okresie, gdy lata były suche, przestali dbać o rowy melioracyjne na swych łąkach (tylko główna sieć utrzymywana jest ze środków budżetu państwa). Niektórzy nawet je zasypywali! Zarząd Melioracji przyznaje zaś, że Bagno Wizna to obiekt trochę zapomniany. Przez lata suche nic tu nie robiono. Tymczasem poprzedni i zwłaszcza bieżący rok można uznać za bardzo "mokre". Gdy pojawiły się problemy, podniósł się krzyk.

Spółka wodna, która zajmowała się czyszczeniem rowów melioracyjnych zakończyła działalność kilkanaście lat temu - składki rolników okazały się za małe, ściągalność niska. Teraz rolnicy chcą ją reaktywować. Trzeba skoordynować działania z Zarządem Melioracji, by ponownie nie wrzucać pieniędzy w... bagno.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna