Lechowi trudno byłoby przeżyć trzecią porażkę z rzędu. Po przegranych 1:2 z Górnikiem Zabrze i 0:1 z Wisłą Kraków cała Wielkopolska liczy na trzy punkty w meczu z Jagiellonią. Inny scenariusz nie wchodzi w grę.
Lech Jagiellonia online. Transmisja TV (na żywo)
Ale ten scenariusz pisany jest na zachodzie Polski. Wschód trzyma kciuki za Jagę i liczy na niespodziankę.
Będzie dużo trudniej, niż z Polonią
Białostoczanie podbudowani są niedzielnym zwycięstwem 3:2 z Polonią Warszawa. Sam wynik nie jest tak spektakularny, jak gra prezentowana przez żółto-czerwonych. To był najlepszy występ naszej drużyny od bardzo dawna.
- Niemcy mawiają "einmal ist keinmal", czyli "jeden raz to żaden raz". Musimy grać z takim rozmachem, jak z Polonią, co tydzień - zaznacza trener Czesław Michniewicz, wracający do Poznania (Michniewicz w latach 2003-2006 prowadził "Kolejorza").
Oczywiście sam opiekun Jagi i jego piłkarze zdają sobie sprawę, że tak łatwo do sytuacji strzeleckich, jak w spotkaniu z Polonią, dochodzić nie będą.
- To na pewno będzie trudniejszy mecz - podkreśla Andrius Skerla. Litwin był jednym z bohaterów pojedynku z "Czarnymi Koszulami". To on zdobył pierwszą bramkę dla Jagiellonii. - Fajnie byłoby w Poznaniu znowu trafić do siatki, ale w każdym spotkaniu goli strzelać nie będę. Zresztą z Lechem trzeba bardziej skupić się na obronie. Wiadomo jakimi walorami dysponują rywale w ofensywie. Musimy być czujni nie przez 90., a 95. minut, czy nawet dłużej jeśli sędzia doliczy więcej do regulaminowego czasu gry - tłumaczy Skerla.
Trzymajmy kciuki za Krzyśka Barana
Czujność białostockiej defensywy musi być zwiększona, aby wesprzeć Krzysztofa Barana. 21-letni Baran zastąpi w bramce Jagiellonii kontuzjowanego Jakuba Słowika i będzie to jego prawdziwy debiut w Ekstraklasie.
- Wprawdzie zagrałem z Polonią, ale wchodząc na boisko w drugiej połowie spotkania, nie miałem nawet czasu żeby zastanowić się nad tym, co się dzieje. Wszystko tak nagle się potoczyło - uśmiecha się Baran. - Teraz miałem trochę czasu na oswojenie się z myślą o grze przeciwko Lechowi. Lecz jestem spokojny. Trema mnie nie zje.
Podobnego zdania są koledzy Barana z boiska. - Myślę, że Krzysiek sobie poradzi. My, starsi zawodnicy, postaramy się mu w tym pomóc. Pomagaliśmy Kubie Słowikowi, teraz pora na Krzyśka. On zdaje sobie sprawę, że staje przed wielkim wyzwaniem, ale i ogromną szansą - stwierdza Skerla.
W swojego bramkarza wierzy także Michniewicz. - Baran jest gotowy! Czasami czeka się latami na występ w podobnym meczu. Nie tak dawno, również w nieoczekiwanych okolicznościach, numerem "1" Jagiellonii został Grzesiek Sandomierski. Poradził sobie doskonale. Teraz nadchodzi czas Krzyśka Barana - mówi Michniewicz.
Pozostaje tylko obawa, jak niedoświadczony bramkarz poradzi sobie z presją trybun stadionu przy Bułgarskiej. Ci, którzy znają Barana, uspokajają, że ma silną psychikę. - Poza tym kibice mu gola nie strzelą - Michniewicz rozładowuje napięcie związane z oczekiwaniami na występ Barana.
Do Poznania Jagiellonia wyruszyła w czwartek z rana. W kadrze znalazło się 19 zawodników. Do składu dołączyli Maciej Makuszewski oraz Tomasz Ptak. Ten drugi zastąpił kontuzjowanego Słowika. W białostockim zespole Ptak pełni obecnie rolę bramkarza numer "2".
Mecz Lech - Jagiellonia rozpocznie się w piątek o godz. 20.30. Transmisja w Canal+Sport.
Lech Jagiellonia online. Transmisja TV (na żywo):
Lech Jagiellonia online. Transmisja TV (na żywo)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?