Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lech Poznań- Jagiellonia. Jaga tłem dla wicemistrza Polski z Poznania

ma
Lech Poznań - Jagiellonia Białystok
Lech Poznań - Jagiellonia Białystok
W ostatnim meczu sezonu Jagiellonia przegrała 0:4 na wyjeździe z Lechem Poznań.

Sezon 2019/2020 dla białostockiej Jagiellonii trwał równo rok. Rozpoczął się meczem z Arką Gdynia, rozegranym 19 lipca 2019 roku i wygranym 3:0 po golach Bartosza Bidy, Jesusa Imaza i Tarasa Romanczuka. Zakończył zaś spotkaniem, także na wyjeździe, z Lechem Poznań 19 lipca 2020 roku. Żółto-Czerwoni byli tylko tłem dla Lecha i przegrali 0:4.

- To jest ostatni mecz w sezonie. Musimy walczyć, ważna jest też odpowiednia motywacja - mówił przed wczorajszym spotkaniem trener Jagiellonii Iwajło Petew. - Trzeba być skupionym na tym spotkaniu. W każdym meczu szanse na wygraną wynoszą przed rozpoczęciem 50 na 50. Na początku musimy zneutralizować najsilniejsze strony Lecha. Jestem pewien, że będziemy mieli swoje okazje do strzelenia gola - mówił dla jagiellonia.pl szkoleniowiec.

Lechowi Poznań do wicemistrzostwa brakował jeden punkt, czyli remis z Jagiellonią. I już od początku gospodarze ruszyli z impetem na bramkę młodego Xaviera Dziekońskiego. W 6 minucie piłka ugrzęzła w siatce jego bramki po strzale Pedro Tiby. Sędzia pomocniczy podniósł chorągiewkę, ale VAR był nieubłagany i gol został uznany. W 13 minucie było już 0:2. Tym razem Dziekoński był bezradny po strzale gwiazdy Kolejorza Duńczyka Christiana Gytkjaera, dla którego mecz z Jagiellonią był ostatnim w barwach Lecha.

W 20 minucie Tomas Prikryl wypuścił Jesusa Imaza, który w sytuacji sam na sam nie dał szans bramkarzowi gospodarzy. Niestety, VAR dla Jagiellonii nie był korzystny i wskazał na pozycję spaloną hiszpańskiego napastnika Jagiellonii, który ostatecznie został najlepszym strzelcem Jagi w tym sezonie.

Trzeci gol padł, ale niestety dla Lecha. Jakub Kamiński otrzymał doskonałą piłkę od Tiby i z łatwością pokonał Dziekońskiego.

Lech atakował i punktował niemiłosiernie Jagiellonię. W 39 minucie Gytkjaer strzelił czwartego gola i na tym gospodarze zaprzestali w pierwszej połowie.

Na drugą część Jaga wyszła bez napastnika Jakova Puljica, którego zastąpił pomocnik Ariel Borysiuk. Natomiast za niewidocznego Macieja Makuszewskiego pojawił się Przemysław Mystkowski. Te zmiany pokazały, że Iwajło Petew przestraszył się, że może dojść do jeszcze większego pogromu. Ale na szczęście i Lech trochę odpuścił i nie forsował już szybkiego tempa. Pomimo to i tak był bliski zdobycia kolejnych goli. Między innymi po strzale Dani Ramireza piłka odbiła się od słupka.

LECH POZNAŃ - JAGIELLONIA BIAŁYSTOK 4:0 (4:0)
Bramki:
1:0 - Pedro Tiba (6), 2:0 - Christian Gytkjær (13), 3:0 - Christian Gytkjær (39), 4:0 - Jakub Kamiński (31).
Lech: Karol Szymański - Robert Gumny, Ľubomír Šatka, Đorđe Crnomarković, Tymoteusz Puchacz - Jakub Kamiński (64. Michał Skóraś), Pedro Tiba (61. Filip Marchwiński), Jakub Moder, Dani Ramírez, Kamil Jóźwiak - Christian Gytkjær (72. Filip Szymczak).
Jagiellonia: Xavier Dziekoński - Andrej Kadlec, Wojciech Błyszko, Dawid Szymonowicz, Böðvar Böðvarsson - Tomáš Přikryl (70. Bartosz Bida), Taras Romanczuk, Martin Pospíšil, Jesús Imaz, Maciej Makuszewski (46. Przemysław Mystkowski) - Jakov Puljić (46. Ariel Borysiuk).
Sędziował: Paweł Raczkowski (Warszawa).
Widzów: 8483.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna