Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lech to obecnie najlepsza wizytówka PKO Ekstraklasy. Czy monstrum Skorży odjeżdża rywalom, zwłaszcza po przerwach, w kierunku mistrzostwa?

Adam Godlewski
Adam Godlewski
Statystyki Lecha pod wodzą Macieja Skorży są na tym etapie sezonu doprawdy imponujące! Mikael Ishak także zyskał na współpracy z obecnym szkoleniowcem Kolejorza.
Statystyki Lecha pod wodzą Macieja Skorży są na tym etapie sezonu doprawdy imponujące! Mikael Ishak także zyskał na współpracy z obecnym szkoleniowcem Kolejorza. fot. grzegorz dembinski/polska press
PKO BP Ekstraklasa nie rozpieszcza, delikatnie określając, kibiców, ale wygląda na to, że - wreszcie - doczekaliśmy się zespołu, który ustabilizował grę na wysokim poziomie. W każdym razie statystyki Lecha pod wodzą Macieja Skorży są na tym etapie sezonu doprawdy imponujące!

Lech Poznań pod wodzą Macieja Skorży był skuteczny od początku sezonu, ale długo nie przekonywał stylem. Po meczach z Pogonią i Rakowem, w których dogonił wynik demonstrując wielki charakter obserwujemy już jednak (porażkę z Jagiellonią, jedyną w sezonie, należy uznać za wypadek przy pracy) powtarzalną jakość. I to taką, którą pod naszą szerokością należy zapisywać dużą literą.

Najlepsza defensywa i najskuteczniejszy atak w Polsce

Piątkowa - efektowna - wygrana z Wisłą Płock była już 8. w sezonie. Nikt w naszej lidze nie zwycięża tak często, nikt nie strzela też więcej od Lecha, nikt nie traci mniej. Poznaniacy trafiają do bramki rywala statystycznie co 40 minut, podczas gdy sami pozwalają sobie wbić gola średnio co 154 minuty. Z 12 rozegranych spotkań aż połowę ukończyli z czystym kontem. Zespół Skorży jest znakomicie zbalansowany, ma w tym momencie najlepszy atak w Polsce, ale także najlepszą obronę na krajowym podwórku.

Kiedy Lech zdobywał swój ostatni tytuł mistrzowski, w roku 2015, władze Kolejorza przekonywały - mnie konkretnie prezes Karol Klimczak - że oto zaczyna się zupełnie nowa era w ekstraklasie, pod panowaniem klubu z Bułgarskiej. Pojawiły się konkretne założenia, że do roku 2020 Duma Wielkopolski systematycznie będzie odjeżdżać krajowej konkurencji i plasować się - już stale - wśród 50 najlepszych zespołów Europy… I generalnie stanie się, choć takie słowa chyba dosłownie nie padły, ale właśnie do tego się sprowadzały, polskim odpowiednikiem Bayernu Monachium…

Zamiast polskiego Bayernu, był kolos na glinianych nogach

Zamierzenia były zatem mocarstwowe, ale - jak wiemy - nie udało się zrealizować nawet ich znikomego procentu. Lech grał co prawda w roku 2020 najlepszą piłkę w Polsce, ale występ w Lidze Europy okazał się pocałunkiem śmierci dla zespołu Dariusza Żurawia. Po laniu, jakie w Lizbonie Benfica sprawiła rezerwowemu składowi Kolejorza ten kolos (w krajowym wymiarze) na glinianych nogach już się nie podniósł. Tylko totalnie rozsypał…

W zestawieniu ze wspomnianymi wyżej zakrętami, obecna moc drużyny z Bułgarskiej wydaje się oparta na solidnych podstawach. Skorża zachowuje się na ławce tak, jakby w ogóle nie miał w CV jesieni roku 2015 w Poznaniu i kadencji w Pogoni Szaczecin. Z dużym wyczuciem zarządza jakością w klubowej kadrze, którą zapewnił pion sportowy wespół z właścicielami. Własną cegiełkę trener także oczywiście dorzucił, choćby w krótkim czasie odbudowując Amarala. Zresztą, zdecydowana większość piłkarzy - także indywidualnie - zyskała na współpracy z obecnym szkoleniowcem.

Skorża podniósł poczucie własnej wartości u lechitów

W efekcie - po zespole, ale i po każdym graczu z osobna - widać pewność siebie. Lech czterokrotnie jako pierwszy tracił bramkę w trwającym sezonie, ale poniósł tylko jedną porażkę; w najsłabszym w sezonie, wspomnianym już występie przeciw Jagiellonii.

- Siedziałem na meczu Lecha z Rakowem z dyrektorem Rząsą i już wtedy powiedziałem mu, że podstawowa różnica między drużyną Żurawia i zespołem Skorży to charakter - ocenia były trener Legii, Aleksandar Vuković. - Lech Żurawia przegrałby tamto spotkanie z Rakowem co najmniej trzema bramkami. U Skorży piłkarze mają zupełnie inne poczucie własnej wartości. Podnieśli się wówczas i wyciągnęli na remis. A w zwycięstwie nad Legią odniesionym przed tygodniem trener również miał niebagatelny udział wybierając optymalną taktykę. Skorża nie dał się sprowokować do huraganowego ataku, nie pozwolił podpalić się piłkarzom – a najwyraźniej na to gospodarze liczyli - i dzięki temu Lech pewnie także wygrał przy Łazienkowskiej.

Po pierwsze: kondycja. Po drugie: wartościowa ławka

Na koniec wypada podkreślić jeszcze dwa aspekty jesiennej dominacji Lecha w lidze. Mianowicie: przygotowanie motoryczne i wartość oraz długość ławki rezerwowych. Aż 18 z 27 goli, które Kolejorz wbił przeciwnikom (67 procent) padło po przerwie! A tylko w trzech (z 12 rozegranych) ligowych spotkaniach poznaniacy stracili bramkę po zmianie stron. Gołym okiem widać zatem, iż Lech Skorży to monstrum, które odjeżdża rywalom w drugich połowach. Patrząc na grę poznaniaków w październiku - nie można wykluczyć, że w kierunku upragnionego mistrzostwa…

Adam Godlewski

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna