Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lechia - Jagiellonia online. Nie dajcie plamy na do widzenia!

Krzysztof Sokólski [email protected]
Tomasz Kupisz (z prawej) musi przygotować się na ciężkie pojedynki z zawodnikami gdańskiej Lechii
Tomasz Kupisz (z prawej) musi przygotować się na ciężkie pojedynki z zawodnikami gdańskiej Lechii
Przed niedzielnym spotkaniem Lechii z Jagiellonią można zastanawiać się która z drużyn znajduje się w większym dołku.

Sytuacja obu klubów jest podobna - podkreśla Czesław Michniewicz, trener białostockiej Jagiellonii. - Zespoły prezentują obecnie zbliżony poziom, który rozczarowuje kibiców. W Gdańsku to rozczarowanie jest chyba nawet większe, niż na Podlasiu. Lechia występuje na nowym, pięknym stadionie, miała na nim rozgrywać efektowne spotkania, a dzieje się inaczej. Jednak nie patrzymy na kłopoty rywala, bo sami mamy ich sporo. Skupiamy się na własnym zespole - dodaje szkoleniowiec.

Wielkie nerwy

Nerwowo jest i w Białymstoku, i Gdańsku. Przed sezonem nikt by się nie zdziwił, że drużyny będą pod koniec 2011 roku sąsiadować w tabeli, ale mało kto przypuszczał, że to sąsiedztwo będzie miało miejsce niemal na samym dole ligowej hierarchii. Tymczasem po 16. kolejkach spotkań Jagiellonia zajmuje 11. pozycję, Lechia jest 12. Zespoły dzielą tylko dwa punkty różnicy. Dlatego nikomu nie trzeba tłumaczyć jak ogromne znaczenie ma wynik niedzielnej konfrontacji.

- Mecz będzie miał wielki wpływ na układ dolnych rejonów tabeli. Gospodarze zrobią wszystko, aby coś jeszcze tej jesieni ugrać i przeskoczyć nas w klasyfikacji. Jednak my tych punktów na swoim koncie też za dużo nie mamy. A pamiętajmy, że rundę wiosenną zaczynamy wyjazdowymi spotkaniami z Koroną Kielce i Cracovią. Będzie zatem nerwowo, tym istotniejszy jest właśnie mecz w Gdańsku. Wierzę, że uda się osiągnąć w nim dobry rezultat - stwierdza Michniewicz.

Przed wyprawą na Pomorze szkoleniowiec ma trochę problemów. Do gry wciąż nie są gotowi Grzegorz Bartczak oraz Rafał Grzyb, którzy z powodu kontuzji nie wystąpili w ostatnim przegranym 0:2 meczu z Podbeskidziem Bielsko-Biała.

- Grześka trudno w obronie zastąpić. Z kolei Rafał na tamtą chwilę był praktycznie naszym najlepszym zawodnikiem. W Gdańsku musimy poradzić sobie bez nich. Wielkich zmian w meczowej kadrze nie przewiduję, bo też i nie mamy w składzie zbyt szerokich możliwości wyboru - tłumaczy Michniewicz.
Problemy kadrowe dotykają również Lechię.

Przeciwko Jadze nie mogą grać kontuzjowani: Mateusz Machaj, Aleksandr Sazankou, Sebastian Małkowski, Jakub Popielarz, Krzysztof Bąk, Marko Bajić, a grono nieobecnych powiększają Piotr Wiśniewski oraz Tomasz Dawidowski. Wiśniewski i Dawidowski w ostatnim spotkaniu z Polonią Warszawa (1:3) otrzymali żółte kartki, a że były to ich czwarte kartoniki w sezonie, to obaj niedzielny mecz mogą obejrzeć najwyżej z trybun PGE Arena Gdańsk.

Może rodzina przyniesie szczęście

Co do efektownej Areny, to Jagiellonia zagra na niej po raz pierwszy. - Stadion jest bardzo ładny, to i wypada na nim ładnie zagrać - uśmiecha się Michniewicz.

Szkoleniowca po raz pierwszy w tym sezonie wspierać będzie z trybun rodzina.

- Zwłaszcza syn mocno interesuje się moją pracą i gorąco mi kibicuje. Przed meczem z Podbeskidziem przesłał nawet ciekawe warianty rozegrania rzutów wolnych. Ćwiczyliśmy je na treningach i całkiem nieźle wychodziło. W spotkaniu z Podbeskidziem nie mieliśmy jednak żadnego wolnego... Może w Gdańsku nadarzy się jakaś okazja. Tak, czy inaczej mam nadzieję, że obecność rodziny na stadionie przyniesie nam szczęście - dodaje Michniewicz.

Mecz Lechia - Jagiellonia rozpocznie się w niedzielę o godz. 17 i będzie to dla obu drużyn ostatni oficjalny występ w 2011 roku.

Transmisja 1
Transmisja 2
Transmisja 1
Transmisja 3
Transmisja 4
Transmisja 5
Transmisja 6
Transmisja 7
Transmisja 8

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna