Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Leczył gwiazdy w Hollywood

Jacek Słomiński [email protected]
Białostoczanin Jarosław Truszkowski od 1990 r. prowadzi w Hollywood dwa gabinety medycyny naturalnej, wcześniej pracował w laboratorium na Hawajach.
Białostoczanin Jarosław Truszkowski od 1990 r. prowadzi w Hollywood dwa gabinety medycyny naturalnej, wcześniej pracował w laboratorium na Hawajach.
Białostoczanin zajmuje się medycyną starohinduską

Dr Jarosław Truszkowski przez 17 lat prowadził gabinet terapii naturalnych i zdrowego żywienia w Los Angeles w Stanach Zjednoczonych. Jego pacjentami były gwiazdy Hollywood, m.in.: Steven Seagal, Michael York oraz sławni sportowcy tak jak koszykarz Magic Johnson.

Jarosław Truszkowski jest białostockim lekarzem, który łączy w terapii najnowsze technologie z prastarą indyjską medycyną, homeopatią i innymi alternatywnymi metodami leczenia. Z Białegostoku wyjechał w 1982 roku z kilkoma tysiącami dolarów w kieszeni. Miał wtedy 18 lat. Zafascynowany medycyną i filozofią Wschodu przez kilka lat mieszkał w Indiach. Był także w Chinach, Tybecie i kilku innych egzotycznych krajach. Pracował dorywczo. Poznawał kulturę, wierzenia, obyczaje i religie innych narodów. Najbardziej interesowała go ludowa medycyna Indii. Spędził wiele miesięcy w homeopatycznych i naturopatycznych indyjskich szpitalach, przyglądając się pracy tamtejszych lekarzy.

Byłem świadkiem cudów
- Jak chyba każdy młody człowiek, szukałem wówczas odpowiedzi na pytania: kim jestem, skąd pochodzę, dokąd zmierzam? - wspomina Jarosław Truszkowski. - Miałem sporo szczęścia. W Indiach zetknąłem się z człowiekiem, który uchodził tam za świętego. On pomógł mi znaleźć odpowiedzi nie tylko na moje pytania, ale pokazał wiele innych istotnych w życiu rzeczy, o których wcześniej nie miałem pojęcia.

Tajniki indyjskiej medycyny, Ayurvedy, Truszkowski poznawał u "świętego człowieka". Tam nauczył się skomplikowanych systemów energetyki i duchowości człowieka, które w medycynie Wschodu odgrywają ogromnie ważną rolę.

- To, co mówi się o niezwykłych zdolnościach indyjskich mistyków, to nie mit. Widziałem rzeczy, które przeczą prawom natury: materializowanie przedmiotów, tworzenie z piasku szlachetnych kamieni. Byłem świadkiem niezwykłych uzdrowień. Moja znajoma została pogryziona przez kobrę. Kiedy przynieśliśmy ją do "świętego", jad już zaczął działać. Człowiek ten uciskał miejsce ugryzienia wymawiając przy tym jakąś modlitwę. W ciągu kilku minut w cudowny sposób zneutralizował działanie trucizny. Kobieta natychmiast wstała, a po dwudziestu minutach nie było już śladu działania jadu.

Po kilkunastu latach wędrówek po świecie Truszkowski osiadł w Stanach Zjednoczonych. W Los Angeles ukończył Uniwersytet Medycyny Komplementarnej i otrzymał stopień dr medycyny homeopatycznej i zdrowego odżywiania. Wiedzę, którą nabył wcześniej w Indiach, próbował zweryfikować w sposób naukowy. Przez pewien czas pracował w prestiżowym laboratorium medycznym na Hawajach, wykładał też homeopatię i niekonwencjonalne metody leczenia na amerykańskich uniwersytetach. W 1990 roku otworzył w Hollywood dwa gabinety medycyny naturalnej.

Gwiazdy chorują częściej
Truszkowski niechętnie opowiada o swoich sławnych pacjentach. Mówi, że obowiązuje go tajemnica lekarska. Wymienia jednak kilka nazwisk. Aktorzy: Steven Seagal, Michal York, koszykarze drużyny Los Angeles Lakers, na czele z Magic Johnsonem. Terapeuta był zapraszany do domów aktorów i muzyków, między innymi Paula McCartneya. Wielu z nich jest do dziś jego przyjaciółmi, jak choćby popularny w USA aktor Michael Madsen - u nas znany z filmów Kill Bill, Sin Sity, Uwolnić Orkę.

- Sławni ludzie częściej niż szary człowiek muszą korzystać z porad zdrowotnych i wcale nie mają lekkiego życia - uważa Truszkowski. - Ciągły stres związany z byciem osobą publiczną, tempo i styl życia, złe nawyki żywieniowe powodują częściej zaburzenia chorobowe. Zresztą, większość z nas żyje dziś bardzo szybko i intensywnie, trudno znaleźć czas na relaks i odpoczynek. To nie jest obojętne dla organizmu.

Jako kolejnego wroga naszego zdrowia Truszkowski wymienia wszechobecną chemię:

- Żyjemy w zatrutym środowisku, jemy żywność naszpikowaną środkami chemicznymi, pijemy niezdrową wodę, a do tego egzystujemy w ciągłym stresie. Niestety, w dzisiejszych czasach nie da się tego całkowicie uniknąć. Możemy jednak ograniczyć chemię w pożywieniu. Powinniśmy staranniej dobierać naszą dietę i uważać na to, co jemy, a od czasu do czasu stosować specjalną kurację oczyszczającą organizm z toksyn.

Z doświadczenia terapeuty wynika, że 90 procent ludzi w państwach uprzemysłowionych ma niedoczynność lub nadczynność tarczycy, co z kolei wpływa na całą gospodarkę hormonalną i powoduje wiele schorzeń. Ogromnym problemem są też depresje i inne zaburzenia natury psychicznej.

Między nauką a mistyką
Dr Jarosław Truszkowski jest przykładem terapeuty-naukowca łączącego wiedzę z zakresu medycyny naturalnej z najnowszymi zdobyczami nauki. Z jednej strony fizyka kwantowa, biorezonans i leki o działaniu synergicznym, z drugiej prastara Ayurveda, homeopatia i duchowość.

- Dla Europejczyka wschodnie sposoby leczenia są często zaskakujące - mówi dr Truszkowski. - Dla medycyny Wschodu człowiek nie jest sumą narządów, lecz mikrokosmosem, bardzo silnie powiązanym z makrokosmosem, czyli otaczającym go światem. Jest to odmienne, holistyczne podejście. Dzisiejsza nauka zdaje się powoli potwierdzać tę tezę. Właściwie każde badanie naukowe to dziś hymn pochwalny na cześć medycyny Wschodu. Dla rewolucjonistów medycznych coraz bardziej staje się jasne, że nie można oddzielić sfery ducha od ciała, a przyczyn chorób należy często szukać w sferze emocjonalnej. To stanowi niesłychany wprost przewrót w medycynie. Naukowcy i mistycy zaczynają mówić to samo, tylko nieco innym językiem.

Truszkowski specjalizuje się w analizach. Diagnozę przeprowadza urządzeniem o tajemniczej nazwie QXCI. Tak tłumaczy zasadę jego działania:
- Technologię tą, opartą na zasadach fizyki kwantowej, opracowało wojsko do walki z terroryzmem. Celem jej było stworzenie metody wykrywania w powietrzu cząsteczek wąglika. Urządzenia te miały być montowane w telefonach komórkowych. Jest to rodzaj biorezonatora wysyłającego jednocześnie kilkanaście tysięcy fal badających częstotliwość rezonansową każdej proteiny. Za jego pomocą można skanować cały organizm człowieka i znaleźć w nim nie tylko stany chorobowe, ale i ich przyczynę.

Każda substancja ma ściśle określone wibracje. Mogą być one korzystne albo szkodliwe dla odbierającego je organizmu. Dysharmoniczne wibracje powodują zniekształcenia fizycznej matrycy pozakomórkowej i w rezultacie chorobę.
Zniekształcający rezonans może utrzymywać się przez wiele lat, a nawet przenosić się do DNA na kolejne pokolenia tworząc tzw. choroby genetyczne. Identyfikacja rezonansu oraz dokładna i odpowiednia terapia komputerowym lustrzanym odbiciem, może przywrócić harmonię.

Biorezonans jest znany od dawna, jednak obecnie jest coraz bardziej udoskonalany. Początkowo wykorzystywany przez wojsko i agencję kosmiczną trafił wreszcie do rąk lekarzy i terapeutów. Za jego pomocą można mierzyć w organizmie poziom witamin, aminokwasów, enzymów, cukrów, toksyn, hormonów i alergenów, wykrywa także bakterie, grzyby i wirusy. Następnie porównuje się je z komputerową bazą danych i natychmiast interpretuje.
- Za pomocą tej technologii można stwierdzić nie tylko, gdzie są zaburzenia chorobowe, ale jaką człowiek jadł zupę na obiad, a nawet określić jego stan emocjonalny - śmieje się Truszkowski. - Analizując dane można poznać np. czy badana osoba jest zakochana.
Terapeuta uważa, że jest to rewolucyjna technika, która daje nowe perspektywy i znacznie poszerza naszą wiedzę medyczną.

Krok w przyszłość medycyny
- Często mnie pytają, czym ja właściwie się zajmuję: medycyną czy religią? Odpowiadam, że jednym i drugim, bo to prawie to samo. Szokiem dla przeciętnego lekarza tradycjonalisty może być to, co rewolucjoniści medyczni robią obecnie w swoich klinikach z pacjentami, i co mówią na temat przyczyn choroby. A w przypadku wielu schorzeń te przyczyny są proste i bardzo łatwe do zlikwidowania. Często kluczem do zdrowia jest profilaktyka. Trudniej i drożej jest leczyć niż zapobiegać. Chińskie przysłowie mówi: "Leczyć kogoś, kto jest chory, to tak, jakby zaczynać kopać studnię, gdy się jest spragnionym".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna