Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Leczymy, choć nie mamy za co

Katarzyna Patalan-Brzostowska [email protected]
NFZ-owi powinienem podziękować. Ograniczając wydatki, sprawił, że szpitale zmieniły się w sanatoria. Sprawdziłem to przed miesiącem, gdy po kilkudziesięciodniowym oczekiwaniu trafiłem doSzpitala Wojewódzkiego w Białymstoku na planowany zabieg. Puste łóżka, nikogo na korytarzu, spokój. Błyskawiczne badania, następnego dnia operacja, kolejnego – wypis. Raj. Ja mogłem czekać, bo nie miałem ciągłych ataków bólu. Ale ci, którzy jęczą złożeni chorobą, czasu nie mają. Dla nich czekanie to piekło. Za te pustki w szpitalach, gdy ludzie cierpią w kolejkach, życzę NFZ-owi, by go to piekło pochłonęło! 	Dariusz Klimaszewski
NFZ-owi powinienem podziękować. Ograniczając wydatki, sprawił, że szpitale zmieniły się w sanatoria. Sprawdziłem to przed miesiącem, gdy po kilkudziesięciodniowym oczekiwaniu trafiłem doSzpitala Wojewódzkiego w Białymstoku na planowany zabieg. Puste łóżka, nikogo na korytarzu, spokój. Błyskawiczne badania, następnego dnia operacja, kolejnego – wypis. Raj. Ja mogłem czekać, bo nie miałem ciągłych ataków bólu. Ale ci, którzy jęczą złożeni chorobą, czasu nie mają. Dla nich czekanie to piekło. Za te pustki w szpitalach, gdy ludzie cierpią w kolejkach, życzę NFZ-owi, by go to piekło pochłonęło! Dariusz Klimaszewski
Przynajmniej rok w kolejce czekają dziś pacjenci, którzy muszą mieć zoperowaną zaćmę w łomżyńskim szpitalu.

A może być jeszcze gorzej, bo w ciągu ostatnich pięciu miesięcy na oddziale okulistycznym tegoroczny kontrakt z NFZ został przekroczony o 303 tys. zł.

Jeszcze trudniejsza sytuacja jest na kardiologii, pediatrii i ortopedii. W sumie łomżyński szpital przekroczył kontrakt o prawie 3 mln zł. Podobna sytuacja jest w placówkach powiatowych. Wszystko wskazuje na to, że może się powtórzyć sytuacja z ubiegłego roku, gdy z powodu "wyczerpanego" kontraktu pacjenci czekali w kolejkach, choć szpitale świeciły pustkami.

NFZ rozkłada ręce i twierdzi, że kontrakty z roku na rok są wyższe, a to w gestii dyrektorów leży jak najbardziej efektywne ich spożytkowanie.

Kolno przekłada planowe zabiegi

- Póki co nie ograniczamy przyjęć pacjentów na żadnym z oddziałów - uspokaja Marian Jaszewski, dyrektor szpitala w Łomży. - Najwięcej nadwykonań mamy na kardiologii, bo aż 604 tys. zł, ale mimo tego zabiegi planowe wciąż są wykonywane. Podobnie jest na innych oddziałach.

Gorzej jest w Kolnie. Tu dyrektor placówki przyznaje, że przekładane są zabiegi osób, których stan zdrowia na to pozwala.

- Mamy nowoczesny sprzęt i specjalistów - podkreśla Krystyna Bargielska, dyrektor kolneńskiego szpitala. - Moglibyśmy pracować więcej, a co za tym idzie, przyjmować więcej pacjentów. Niestety, zbyt mały kontrakt nam na to nie pozwala.

Dlatego chorzy z Kolna i powiatu kolneńskiego czekają w kolejkach. Najdłużej, bo nawet pięć miesięcy, do kardiologa. Do endokrynologa poczekać trzeba trzy miesiące, podobnie jest w Zambrowie.
Ratunek - przesunąć punkty

- Będziemy starali się w NFZ o przesunięcia z mniej "obleganych" oddziałów na te bardziej, co pozwoli nam na utrzymanie przyjęć na tym samym poziomie - zapowiada Przemysław Chrzanowski, dyrektor szpitala w Zambrowie.

Podobne działania planuje łomżyński szpital. Spać spokojnie mogą pacjenci z Wysokiego Mazowieckiego, tu dyrekcja nie wprowadza ograniczeń.

- Nie wiem, jak sytuacja zmieni się w ciągu roku - mówi Adam Dębski, rzecznik podlaskiego NFZ. - Na razie dodatkowych pieniędzy nie będzie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna