Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Legia Warszawa - Jagiellonia Białystok. Starcie wagi ciężkiej w stolicy. To coś więcej niż gra o punkty

Jakub Laskowski
Jesienią Jagiellonia (na żółto-czerwono) zremisowała w Białymstoku z Legią 1:1
Jesienią Jagiellonia (na żółto-czerwono) zremisowała w Białymstoku z Legią 1:1 Wojciech Wojtkielewicz
Środowe spotkanie Legii Warszawa z Jagiellonią Białystok (godz. 20.30) to absolutny hit 28. kolejki ekstraklasy. Oba zespoły ostatnio przeżywają spadek formy. Myślą więc tylko o zwycięstwie i wyjściu z dołka.

- Do Warszawy jedziemy z myślą zdobycia trzech punktów. Przed meczem jeszcze nikt nie wygrał, a wiele zespołów przegrało. Jedziemy tam z pokorą i chcemy zagrać z dużym zaangażowaniem. Chcemy zrobić wszystko, aby kibice i sztab szkoleniowy byli z nas zadowoleni - zapewnia obrońca Jagi Jakub Wójcicki, cytowany przez oficjalny serwis klubu.

Podobnych przedmeczowych zapowiedzi płynących z ust białostoczan w ostatnich tygodniach było mnóstwo, co niekoniecznie przekładało się później na boiskowe poczynania. Od kilku kolejek jagiellończycy grają bowiem tak, jakby odliczali dni do końca sezonu. Bez werwy, chęci, walki i skuteczności, a nieliczne plusy, o ile da się je wskazać po meczu z Pogonią, przesłonione zostały minusami. A przecież jeszcze miesiąc temu rozważania na temat tego, czy podopieczni Ireneusza Mamrota znajdą się w grupie mistrzowskiej, należało traktować jako żart. Piłkarze swoją postawą pokazali jednak, że ten scenariusz wcale nie musi być historią z gatunku science-fiction.

CZYTAJ: Dlaczego należy zwolnić Ireneusza Mamrota, a dlaczego pozostawić go na stanowisku

- Walka o najlepszą ósemkę i nasz terminarz w końcówce rundy zasadniczej sprawiają, że każdy zespół musi szukać kompletu punktów w najbliższych spotkaniach - przyznaje Mamrot. - Widać, że jest taki okres, w którym drużynie nie idzie i potrzeba nam więcej pewności siebie w grze ofensywnej. Zawodnicy muszą mieć więcej odwagi, bo widzieli na odprawie, że były sytuacje, gdy można było się lepiej zachować. Ten punkt powinien nam jednak w tym pomóc. Wiemy, że trzeba ciężko pracować na boisku, nawet gdy się to wszystko gorzej układa. W Szczecinie wywalczyliśmy remis zaangażowaniem i organizacją gry. Wierzę, że przy Łazienkowskiej zagramy dobre spotkanie - dodaje.

Punktów jak tlenu potrzebuje też Legia. Porażka w Krakowie z Wisłą (0:4) kosztowała Ricardo Sa Pinto trenerski stołek w zespole aktualnych mistrzów Polski. Kluczowe rozmowy, co do przyszłości Portugalczyka miały miejsce w poniedziałek. Działacze Legii debatowali nad zwolenieniem szkoleniowca, które wiąże się ze sporymi wydatkami, jednak w ostatecznym rozrachunku podjęto decyzję o zmianie trenera. Do zakończenia rozgrywek drużynę poprowadzi Aleksander Vuković. Serb z polskim obywatelstwem w rolę tzw. strażaka gaszącego pożar przy Łazienkowskiej wcieli się już po raz trzeci, a po raz drugi w obecnym sezonie. Identyczna sytuacja miała miejsce po rozstaniach z Besnikiem Hasim i Deanem Klafuriciem.

Nowy trener Legii w środowy wieczór nie będzie mógł skorzystać z kilku ważnych zawodników. Gospodarze zagrają bez zawieszonego za czerwoną kartkę Cafu, kontuzje leczą Dominik Nagy i Inaki Astiz, Radosław Majecki walczy z czasem, by być w pełni sił, a Jarosław Niezgoda dopiero wraca do gry po długiej przerwie spowodowanej problemami zdrowotnymi.

- Trudno nam teraz w jakikolwiek sposób przewidzieć skład rywali, bo nie wiemy, na co się zdecyduje nowy szkoleniowiec. Nawet jeśli to będzie trener tymczasowy, to on będzie podejmował decyzje. To nam nie ułatwia zadania, ale musimy patrzeć na siebie i na swoją grę. W Warszawie trzeba zagrać dobre spotkanie. Legia będzie pałała chęcią rehabilitacji za mecz w Krakowie i na pewno zaprezentuje się lepiej - przekonuje Mamrot.

Zobacz też: Ricardo Sa Pinto zwolniony z Legii Warszawa

Pod tym względem w Jadze na pewno nie jest lepiej. W meczu z Pogonią poważnej kontuzji kolana doznał Stefan Scepović. Dokładne badania wykazały, że Serb zerwał więzadła krzyżowe i uszkodził łąkotkę w kolanie. 29-letni napastnik wróci do gry najwcześniej za pół roku.

Zimą Jagiellonia sprzedała trzech napastników, a o sile ataku mieli stanowić Scepović i Patryk Klimala. Tymczasem w Warszawie może zabraknąć obu.

- Mamy problem z kontuzjami i zawieszeniem za kartki Arvydasa Novikovasa. Będzie kilka wymuszonych zmian i zobaczymy jeszcze, jakie podejmiemy decyzje - kończy Mamrot.

Sędzią meczu będzie Szymon Marciniak z Płocka. Transmisję przeprowadzą stacje Canal + i TVP Sport.

Już w środę Jagiellonia zagra na wyjeździe z Legią Warszawa. Jakie wyniki padły w ostatnich dziesięciu meczach między tymi drużynami?

Zobacz ostatnich dziesięć spotkań Jagiellonii z Legią [ZDJĘCIA]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Legia Warszawa - Jagiellonia Białystok. Starcie wagi ciężkiej w stolicy. To coś więcej niż gra o punkty - Kurier Poranny

Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna