Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lekarze sobie poradzą

Julia Szypulska [email protected]
Jolanta Sochańska, tak jak większość lekarzy, złożyła w czerwcu wypowiedzenie. Suwalski szpital, w którym pracuje od 17 lat, opuściłaby z żalem, ale bezrobocie jej nie grozi. - Pracy dla lekarzy nie brakuje - uważa.
Jolanta Sochańska, tak jak większość lekarzy, złożyła w czerwcu wypowiedzenie. Suwalski szpital, w którym pracuje od 17 lat, opuściłaby z żalem, ale bezrobocie jej nie grozi. - Pracy dla lekarzy nie brakuje - uważa. J. Szypulska
Suwałki. Jolanta Sochańska nie boi się utraty etatu w suwalskim szpitalu.

Nie ma podwyżki

Nie ma podwyżki

Edward Mostowski, dyrektor SPSW w Suwałkach:

- Na konkurs wpłynęło 5 ofert. Dotyczą one leczenia w poradniach specjalistycznych. Praca na oddziałach nie wzbudza zainteresowania, bo lekarze liczą na to, że zostaną tam na etatach. Powtarzam, że szpitala nie stać na podniesienie płac. Obecną sytuację placówki zamierzam dziś przedstawić w urzędzie marszałkowskim. Być może to spotkanie przyniesie coś nowego.

- Ofert pracy dla lekarzy nie brakuje - mówi.
Posadę w szpitalu 1 października straci też ponad setka pozostałych medyków. Wtedy bowiem mija termin złożonych przez nich wypowiedzeń. Żeby zapewnić pacjentom opiekę lekarską, w ubiegłym tygodniu dyrekcja placówki ogłosiła konkurs. Poszukiwani są medycy do wszystkich szpitalnych oddziałów oraz niektórych przychodni specjalistycznych.
Wczoraj minął termin składania ofert. Wpłynęło zaledwie kilka i żadna nie dotyczyła oddziałów.
- Z tego, co wiem, nikt z kolegów nie był zainteresowany propozycją - mówi Jolanta Sochańska, która jest przewodniczącą suwalskiego oddziału Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy. - I to nie tylko dlatego, że jesteśmy solidarni.
Sochańska przypomina, że przejście na kontrakty dyrekcja już im proponowała podczas wcześniejszych rozmów. Lekarze pomysł odrzucili jako nieopłacalny. Nie tylko dlatego, że ich zarobki wcale by nie wzrosły, ale też utraciliby płatne urlopy i inne świadczenia.

Szkoda odchodzić
Od tego czasu negocjacje związkowców i dyrekcji utknęły w martwym punkcie - żadne inne propozycje się nie pojawiły. Choć porozumienie teoretycznie jest jeszcze możliwe, lekarze powoli godzą się z myślą, że będą musieli pożegnać się ze szpitalem.
- Składając wypowiedzenia, byliśmy na to przygotowani - mówi Sochańska, ginekolog z drugim stopniem specjalizacji. - Nie będzie to oczywiście przyjemne. Pracuję w tym szpitalu od 17 lat, a niektórzy koledzy jeszcze dłużej. Wiele nas łączy z tym miejscem i wolelibyśmy tutaj zostać.
Bezrobocia się jednak nie obawia. Pracę oferują szpitale w sąsiednich miastach, choćby w Sejnach. Znacznie wyższymi zarobkami kuszą też placówki w innych częściach kraju bądź za granicą.

Zostają gabinety
Ale na razie wyjazd do Anglii czy Szwecji rozważa niewielu medyków z Suwałk. I jeśli już, są to osoby młode.
- Mnie już raczej trudno byłoby się przesiedlić - twierdzi Jolanta Sochań-ska. - Nie zdecydowałabym się na zostawienie rodziny i znajomych. Ale perspektywa tygodnia czy nawet miesiąca bez pracy mnie nie przeraża. Najwyżej trochę odpocznę od nocnych dyżurów. Nawet gdybym nie skorzystała z żadnej z wymienionych możliwości, pozostaje mi prywatny gabinet.
Podobnie jak większości jej kolegów, którzy takie gabinety prowadzą. Możliwości dorobienia lekarze mają mnóstwo.
- Jakoś sobie na pewno poradzimy - nie ma wątpliwości doktor Sochańska. - Mimo to wciąż mamy nadzieję, że jeszcze dojdziemy z dyrekcją do porozumienia. Zwłaszcza że udało się to już w szpitalu w Ostrołęce, gdzie była podobna sytuacja.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna