Kierowca oraz ośmiomiesięczne dziecko, którzy zostali ranni w wypadku, do jakiego doszło we wtorek, wciąż są w ciężkim stanie i przebywają w suwalskim szpitalu. Lekarze walczą o ich życie.
Jak informowaliśmy, do wypadku doszło na krajowej "ósemce". Ford Mondeo, który jechał od strony Augustowa, tuż przed torami przy wjeździe do Suwałk, zjechał na lewy pas ruchu i uderzył w jadącą z naprzeciwka litewską lawetę.
Uderzenie było na tyle silne, że przód osobowego auta został zmiażdżony. Strażacy musieli wyciąć dach, aby ewakuować z niego 26-letniego kierowcę, a także jego pasażerkę z dzieckiem. Wszyscy zostali przewiezieni do suwalskiego szpitala. Tylko kierowcy lawety nic się nie stało.
Próbowaliśmy ustalić dlaczego doszło do wypadku. Mundurowi wciąż jednak badają i wyjaśniają szczegółowo okoliczności. Nie wiadomo więc, czy kierowca jechał zbyt szybko, czy też może miał jakieś nagłe problemy zdrowotne.
Policjanci mają wstępne podejrzenia. - Jest jednak zbyt wcześnie, aby o nich mówić - informuje Arkadiusz Bobowicz, szef suwalskiej "drogówki".
Wiadomo, że kierowca lawety był trzeźwy, a od 26-latka pobrano krew. Wyniki będą więc znane dopiero za jakiś czas.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?