Były dyrektor Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Białymstoku, Piotr Zbrożka, oraz dyrektor generalny Lasów Państwowych w Warszawie - Andrzej Matysiak (wszyscy zgadzają się na ujawnienie swoich nazwisk i wizerunku) stanęli wczoraj przed Sądem Rejonowym w Białymstoku.
Akta liczą 66 tomów
Powód? Białostocka prokuratura zarzuca im przekroczenie uprawnień służbowych w celu osiągnięcia korzyści majątkowej przez inną osobę. Chodzi o sprzedaż w 2007 r. ponad 50 tysięcy msześc. drewna podlaskiemu biznesmenowi bez przeprowadzania koniecznej w tym przypadku aukcji.
- Tym samym działali na szkodę interesu publicznego polegającego na narażeniu Lasów Państwowych na utratę zaufania publicznego - odczytała akt oskarżenia Alicja Derpołow z Prokuratury Okręgowej w Białymstoku. Akta sprawy zgromadzone w czasie 3-letniego śledztwa liczą 66 tomów.
Śledczy oskarżyli w sumie pięć osób. Wśród nich znalazł się były główny analityk Dyrekcji Generalnej w stolicy oraz białostoczanie: zastępca dyrektora oraz naczelnik wydziału marketingu Regionalnej Dyrekcji LP. Ich rola miała polegać na umożliwieniu popełnienia przestępstwa przez przełożonego - dyrektora generalnego. Oskarżeni nie przyznają się do winy.
Brakuje dowodów?
Swoje obszerne, kilkugodzinne wyjaśnienia złożył w środę jedynie Konrad Tomaszewski - były analityk. Pozostałych sąd wysłucha na kolejnych rozprawach.
- Prokuratura nie udowodniła, że doszło do przysporzenia korzyści majątkowej grupie R. (skupiającej zakłady zajmujące się przerobem drewna - przyp. red.), ani że Skarb Państwa został narażony na szkodę majątkową lub niemajątkowa - mówił Tomaszewski, stając w obronie wszystkich podsądnych.
Zdaniem 63-latka, śledczy nie wskazali żadnych symptomów wskazujących na utratę zaufania do Lasów Państwowych. Mimo że od sprzedaży drewna do skierowania do sądu aktu oskarżenia minęły ponad 3 lata.
- Cena drewna odzwierciedlała cenę rynkową, którą oferowały zakłady drewna. Nabycie drewna po takiej cenie nie przysporzyło strat Skarbowi Państwa - przekonywał obecny specjalista w jednym z ośrodków rozwojowo-wdrożeniowych LP.
Powołał się na wyniki przeprowadzonej na swoje zlecenie ekspertyzy. Według opinii ekspertów nie wystąpiła szkoda majątkowa, a wręcz przeciwnie. Operacja sprzedaży grupie R. była korzystna dla Skarbu Państwa.
Grozi im nawet 10 lat
Konrad Tomaszewski przypomniał również, powołując się przy tym na procedury kodeksu leśno-handlowego, że Lasy Państwowe nie są spółkami Skarbu Państwa, ale przedsiębiorstwami. Dyrektor generalny LP nie ma też statusu organu państwa.
Oznaczać by to miało, że skarżeni nie są funkcjonariuszami publicznymi, a właśnie jako tacy mieli przekroczyć swoje uprawnienia.
Żaden z oskarżonych nie pełni już funkcji zajmowanych w okresie objętym zarzutami. Trzej białostoczanie nadal pracują w Dyrekcji Regionalnej, ale na stanowiskach naczelników różnych wydziałów.
Leśnikom grozi kara od roku do 10 lat pozbawienia wolności.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?