Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Libacja na służbie. Stażystka przeżyła horror

Piotr Jasina, gs24.pl
Na konfrontacji kpt. Romuald P. przyznał się do picia alkoholu na służbie.
Na konfrontacji kpt. Romuald P. przyznał się do picia alkoholu na służbie. Fot. www.sxc.hu
Oficerowie 12 Brygady Zmechanizowanej w Szczecinie urządzili na służbie libację. Kapitan obciął włosy Paulinie, która była w jednostce na stażu.

Paulina jest absolwentką Akademii Rolniczej. Na staż do jednostki przy al. Wojska Polskiego w Szczecinie została skierowana w sierpniu ubiegłego roku przez Urząd Pracy. Staż miała zakończyć w lutym br. Liczyła, że otrzyma propozycję pracy w jednostce.

- Tego dnia miałam szkolenie w innym budynku - opowiada stażystka. - Już w przerwie zauważyłam że kpt. Romuald. P. był rozbawiony. Po szkoleniu wróciłam do biura. Był jeszcze jeden oficer i chorąży. Oficerowie pili wódkę. Zajęłam się pracą.

- Kapitan P. zaczął mówić o moich włosach, ale nie zwracałam uwagi - kontynuuje Paulina. - Żartuje - myślałam. Nagle podszedł z tyłu i chwycił garść moich włosów. Poprosił kolegę, by podał nożyczki, ten odmówił. Ale wszedł żołnierz. Kapitan P. jemu kazał. Żołnierz przeskoczył przez ladę i podał nożyczki. Nie miał pojęcia, o co chodzi. Byłam przerażona, nie mogłam się wyrwać. Ciągle łudziłam się, że to żarty. Aż do momentu, kiedy zaczął ciąć włosy. Potem położył je przede mną.

Próbowała pracować. Ukrywała przerażenie, płacz. Wyszła kwadrans przed końcem pracy, bo już nie mogła wytrzymać.

- Pracuje się do 15.30 usłyszałam za sobą - dodaje dziewczyna.

Była w szoku, czuła się poniżona. Nie widziała, co robić. Przyjaciel podpowiedział, by udała się do żandarmerii. Zrobiła to jeszcze tego samego dnia. Zajęli się sprawą. Następnego dnia z oficerami ŻW zjawiła się u dowódcy jednostki.

- Zaśmiał się słysząc o zdarzeniu i przeprosił jakby od niechcenia - dodaje Paulina.

Na konfrontacji kpt. Romuald P. przyznał się, że obciął włosy, przyznał sie także do picia alkoholu na służbie.

- Dzisiaj byłam u prokuratora, kapitan P. też - dodaje dziewczyna. - Doszło do ugody. Nie chciałam, by stracił pracę, ale by poniósł konsekwencje. Zgodził się także zwrócić mi 130 zł za fryzjera. Przeprosił.

- Spożywanie alkoholu na terenie jednostki wojskowej jest poważnym naruszeniem dyscypliny. Każdy żołnierz, który narusza te przepisy ponosi konsekwencje dyscyplinarne i finansowe - podkreśla kpt. Janusz Błaszczak, oficer prasowy 12 Brygady Zmechanizowanej w Szczecinie. - W tej sprawie, żołnierze ci już ponieśli konsekwencje finansowe. Po zakończeniu postępowania przez wojskowe organy ścigania dowódca jednostki rozpocznie procedurę ukarania dyscyplinarnego, zgodnie z Ustawą o dyscyplinie wojskowej.

Paulina zdecydowała się opowiedzieć swoją historię ku przestrodze, by nikt nie czuł się bezkarny.

- To mogło skończyć się gorzej - podkreśla. - Byłam przerażona, poniżona, zrobił to przy swoich kolegach. Musiałam zrezygnować ze stażu, kariery zawodowej. Ta praca bardzo mi odpowiadała. Ale już nie mogłam tu pracować.

Tekst z portalu www.gk24.pl.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna