Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Liga Mistrzów. Barcelona pod ścianą. By awansować musi zdobyć twierdzę Allianz Arena [ZAPOWIEDŹ]

Hubert Zdankiewicz
Hubert Zdankiewicz
Robert Lewandowski strzelił już dwa gole Barcelonie w tej edycji Ligi Mistrzów
Robert Lewandowski strzelił już dwa gole Barcelonie w tej edycji Ligi Mistrzów fot. Rex Features/East News
Na dzień przed końcem fazy grupowej Ligi Mistrzów wszystko wskazuje na to, że po raz pierwszy od dwudziestu lat Barcelona nie wyjdzie z grupy. Katalończycy muszą liczyć na cud w Monachium, by nie skończyć w Lidze Europy.

Cud, czyli zwycięstwo na Allianz Arena. Teoretycznie Barca mogłaby awansować nawet w przypadku porażki, ale w takiej sytuacji Benfica musiałaby co najwyżej zremisować w Lizbonie z Dynamem. Trudno na to liczyć jeśli weźmie się pod uwagę, że zespół z Kijowa (tym razem bez Tomasza Kędziory w składzie) jest zdecydowanym autsajderem grupy E i jak na razie wywalczył w pięciu meczach tylko punkt.

W przypadku wygranej Benfiki Katalończyków urządza natomiast już tylko zwycięstwo. Remis oznaczać będzie bowiem, że zrównają się liczbą punktów z ekipą Jorge Jesusa. Wówczas o kolejności w grupie zdecyduje bilans bezpośrednich spotkań. Korzystny dla drużyny z Lizbony, która pokonała u siebie Barcę 3:0 i zremisowała 0:0 na Camp Nou. Xavi Hernandez i jego piłkarze nie mają więc co kombinować. Muszą walczyć o trzy punkty.

Pytanie jak tego dokonać, bo akurat Bayern to chyba najbardziej niewygodny rywal Barcelony. W europejskich pucharach oba zespoły zmierzyły się dotąd 12 razy (10 razy w Lidze Mistrzów) i „Dumie Katalonii” udało się wygrać zaledwie dwa mecze. Dwa razy padł remis, a pozostałe osiem spotkań (w tym trzy ostatnie) padło łupem Bawarczyków, którzy rok temu rozgromili Barcę 8:2 w ćwierćfinale (ze względu na sytuację pandemiczną rozegrano tylko jeden pojedynek, w Lizbonie). Wygrali również 3:0 na Camp Nou w obecnej edycji Champions League.

Dwie bramki zdobył w tamtym spotkaniu Robert Lewandowski, któremu Złotą Piłkę „France Football” sprzątnął w tym roku sprzed nosa Lionel Messi. Polak wciąż walczy za to o drugie z rzędu zwycięstwo w plebiscycie piłkarza roku FIFA (zwycięzcę poznamy 17 stycznia na gali FIFA Football Awards w Zurychu). W środę na pewno zrobi więc wszystko, by udowodnić po raz kolejny, kto jest najlepszym piłkarzem w ostatnich 12 miesiącach.

Teoretycznie Barca może mieć nadzieję na to, że pewny już awansu Bayern trochę jej odpuści, a magazyn „Kicker” przewiduje rotacje w składzie mistrza Niemiec. Kandydatami do gry od pierwszej minuty są przede wszystkim Serge Gnabry, Jamal Musiala i Niklas Suele, którzy w ostatnim ligowym meczu z Borussią Dortmund znaleźli się na ławce rezerwowych. Ich miejsce mieliby z kolei zająć m.in. Thomas Mueller i Leroy Sane i Leon Goretzka (który zmaga się od pewnego czasu z niegroźnym urazem rzepki). Pytanie tylko (raczej retoryczne) czy na pewno byłoby to znaczące osłabienie...

Zresztą Julian Nagelsmann stanowczo podkreśla, że nie zmierza odpuszczać rywalom. Wtóruje mu dziennik „Bild”, którego zdaniem zmiany w stosunku do spotkania z Borussią będą kosmetyczne, a do pierwszej jedenastki mogą wskoczyć tylko Musiala i Marc Roca, kosztem Sane i Goretzki. Na pewno nie zagra Joshua Kimmich, który wraca do zdrowia po zakażeniu koronawirusem. Trener Bayernu wyklucza również występ Gnabry’ego (powodem jest problem z mięśniem przywodziciela).

A jeśli dodamy do tego fakt, że Bayern od ośmiu lat nie przegrał u siebie w fazie grupowej Ligi Mistrzów, a w tej edycji Lewandowski i spółka wygrali dotąd wszystkie pięć meczów, strzelając w nich aż 19 goli i tracąc tylko trzy... To oznacza, że Barcelonę czeka zadanie z cyklu „mission impossible”. Katalończycy udowadniali już co prawda, że nie ma dla nich rzeczy niemożliwych (najwięcej mogliby powiedzieć o tym piłkarze Paris Saint Germain), niemniej... Początek meczu o godzinie 21, transmisja w TVP1 i Polsacie Sport Premium 1.

Początek tygodnia przyniósł również nowe doniesienia w sprawie Lewandowskiego, łączonego ostatnio z Realem Madryt i Chelsea. Okazuje się, że Bayern nie zamierza pozwolić na odejście swojej największej gwieździe i chce zaproponować Polakowi nowy kontrakt. Miałby obowiązywać do 2025 roku, co oznacza, że ten mógłby zakończyć karierę w Monachium. W chwili jej wygaśnięcia miałby 37 lat.

Inne środowe mecze Ligi Mistrzów

Grupa F: Manchester United - Young Boys Berno(godz. 21), Atalanta Bergamo - Villarreal (21)
Grupa G: RB Salzburg - Sevilla (21), VfL Wolfsburg - OSC Lille (21)
Grupa H: Juventus - Malmoe FF (18.45), Zenit St. Petersburg (18.45).

Wszystkie mecze (w tym Benfiki z Dynamem) będą dostępne na kanałach Polsatu Sport Premium.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Liga Mistrzów. Barcelona pod ścianą. By awansować musi zdobyć twierdzę Allianz Arena [ZAPOWIEDŹ] - Sportowy24

Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna