- Pogoda nam nie sprzyja - mówi Leszek Krzyżewski, zastępca komendanta PSP w Augustowie. - Część wody jest zamarzniętej i tam może znajdować się substancja.
Do zdarzenia, jak informowaliśmy, doszło dwa tygodnie temu. Z kotłowni należącej do spółdzielni mieszkaniowej do miejskiej sieci oraz oczyszczalni przedostało się około 600 litrów oleju opałowego. Jak się okazało, zbiornik był nieszczelny i olej wyciekł na posadzkę, w której była kratka ściekowa. W ten sposób substancja przedostała się do miejskiej sieci.
Strażacy przez kilkanaście godzin zbierali olej w oczyszczalni. Teraz wymieniają specjalne zapory ustawione na rowie, którym do Biebrzy odpływają oczyszczone ścieki.
- Będziemy to robić do czasu, aż badania wody wykażą, że nie ma w niej substancji ropopochodnej - mówi Krzyżewski.
Dodajmy, że sprawą zajmują się prokuratura i inspektor nadzoru budowlanego. Prezes spółdzielni natomiast zapowiedział, że będzie ustalał osobę winną, by poniosła koszty strażackiej akcji. Tymczasem chce je pokryć burmistrz Małgorzata Cieśluk. Ile samorząd zapłaci, jeszcze nie wiadomo.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?