Strażacy oczyścili już zbiorniki, ale pilnują, czy resztki substancji nie przedostają się przez słomiane zapory, które ustalili na rowie odprowadzającym do rzeki oczyszczoną wodę.
Jak informowaliśmy, we wtorek ze zbiornika w kotłowni należącej do spółdzielni mieszkaniowej przedostało się do kanalizacji ok. 300 litrów oleju. - Dzięki zaangażowaniu strażaków, rzeka najprawdopodobniej nie zostanie skażona - mówi Małgorzata Cieśluk, burmistrz Lipska. - Chciałabym im za to podziękować. Wczoraj sprawą zainteresowali się prokuratorzy i inspektorzy nadzoru budowlanego. Będą wyjaśniać, jak to się stało, że kratka ściekowa w kotłowni była połączona z kanalizacją. To samo chce ustalić prezes spółdzielni, bo obiekt był 2 lata temu remontowany i ktoś zaniedbał swoich obowiązków.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?