Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Listonosze noszą głównie reklamowe ulotki i rachunki. Listów coraz mniej

Ireneusz Sewastianowicz
Na codzienny obchód swojego rejonu wyrusza Szymon Konikowski, jeden z suwalskich listonoszy. Torbę wypełniają przeważnie urzędowe przesyłki, bo prywatne listy i kartki z życzeniami ludzie piszą już rzadko.
Na codzienny obchód swojego rejonu wyrusza Szymon Konikowski, jeden z suwalskich listonoszy. Torbę wypełniają przeważnie urzędowe przesyłki, bo prywatne listy i kartki z życzeniami ludzie piszą już rzadko.
Zmieniła się zawartość torby listonosza od czasów, gdy śpiewali o niej "Skaldowie". Zazwyczaj próżno szukać w niej pocztówek z imieninowymi czy świątecznymi życzeniami. Za pośrednictwem poczty nie wysyła się już miłosnych wyznań ani zaproszeń na rodzinne imprezy.

W epoce telefonów komórkowych i internetowych połączeń tylko nieliczni korzystają z tradycyjnych sposobów utrzymywania znajomości na odległość.

- Do kopert nie zaglądam, ale prawie każda ma jakąś urzędową pieczątkę, więc nie przypuszczam, że jest to list od wielbiciela, który mam zanieść jego ukochanej - śmieje się jeden z suwalskich listonoszy.

Torba ma jednak swoją wagę

- Rzeczywiście dziś doręczamy przede wszystkim rachunki i pisma z urzędów - przyznaje Teresa Szczutowska, regionalny rzecznik prasowy Poczty Polskiej w Białymstoku. - Cóż, takie są czasy. Nie oznacza to jednak wcale, że listonoszowi jest lżej. Liczba przesyłek wcale nie zmalała. Dochodzą do tego różne ulotki reklamowe. Na pewno, wystarczy, żeby od dźwigania służbowej torby nabawić się wady kręgosłupa.

Właściciele pocztowych toreb twierdzą, że nie tylko kręgosłup daje się im we znaki. Z reumatyzmem też trzeba się liczyć, gdy co któryś dzień przychodzi im brnąć przez kałuże, a z góry leją się strugi deszczu. O pospolitej grypie i zwykłych przeziębieniach nawet nie warto wspominać.

Listonosze są rozgoryczeni nowelizacjami przepisów prawnych. Do niedawna jeszcze mogli, ze względu na pracę w szczególnych warunkach, liczyć na wcześniejszą o pięć lat emeryturę. Teraz mają takie same prawa, jak panienka, która na poczcie siedzi w okienku i przybija stemple na listach.
- Też praca, ale chyba trochę lżejsza - komentują.

Ludzie lubią, psy nie bardzo

Różne sondaże pokazują, że zawód listonosza cieszy się tradycyjnie społeczną sympatią. Problem polega jednak na tym, że wynikami badań nie interesują się czworonogi. Na widok pracownika Poczty Polskiej wiele psów wpada w szał. I nie dlatego, że antypatię czują do jego służbowego uniformu.

Fachowcy dawno już wyjaśnili to zjawisko. Chodzący od domu do domu listonosz, gromadzi na ubraniu specyficzną mieszaninę zapachów, która podrażni psi nos. Pogryzienie w tym fachu czeka praktycznie każdego. Nie zawsze jest czas, żeby sięgnąć po pojemnik z gazem pieprzowym, który od paru lat zalicza się do służbowego wyposażenia.

Trochę liczb

Pocztowy oddział w Suwałkach, któremu podlegają placówki na terenie sześciu powiatów, zatrudnia 249 listonoszy. W gronie tym są 24 kobiety. Torby z przesyłkami dźwigają głównie osoby w wieku 30-50 lat. Jeżdżą samochodami, rowerami lub chodzą pieszo.

Od ubiegających się o pracę wymagane jest przede wszystkim średnie wykształcenie i niekaralność. Zwłaszcza tego drugiego warunku nie można przeskoczyć.

Rozpoczynający wędrówkę po swoim rewirze debiutant dostaje ok. 1,4 tys. zł brutto. Listonosz z 20-letnim stażem kwituje zazwyczaj na liście płac ok 2,5 tys. zł brutto.

Wpadek było niewiele

Suwalscy listonosze rzadko sprawiali kłopoty swoim pracodawcom, chociaż dwa takie przypadki odnotowano w ostatnich latach. Jeden z doręczycieli wykazał się beztroską i na parę minut zostawił bez opieki torbę w kamienicy przy Wojska Polskiego. Z okazji skorzystali złodzieje, którzy ukradli gotówkę.

Przestępstwo popełnił natomiast przed rokiem Piotr R. Zgubił go hazard. Wziął listy, przekazy, a następnie przez cały dzień odwiedzał bary z "jednorękimi bandytami". W ten sposób roztrwonił kilka tysięcy złotych, które miał dostarczyć emerytom i rencistom.

Ukrywał się przez dwa dni, później sam zgłosił się na policję. Dobrowolnie poddał się karze. Dostał wyrok w zawieszeniu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna