Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

ŁKS 1926 Łomża na tle czwartoligowców wypada dobrze

Paweł Lisiecki
Mecz sparingowy ŁKS 1926 Łomża - Warmia Grajewo
Mecz sparingowy ŁKS 1926 Łomża - Warmia Grajewo Paweł Lisiecki
Trzeci sparing z rzędu wygrali piłkarze ŁKS 1926 Łomża. Po ubiegłotygodniowej wygranej 3:1 z KS Wasilków, w środku tygodnia „ełkaesiacy” 6:0 pokonali Dąb Dąbrowę Białostocką, a w sobotę 2:1 ograli kolejnego czwartoligowca - Warmię Grajewo.

- Spokojnie - podkreśla Robert Speichler, trener ŁKS 1926 Łomża. - Poziom podlaskiej czwartej ligi sporo jednak odbiega od trzeciej ligi. Ale widać postępy w grze na tle czwartoligowców. A zobaczymy jak to będzie wyglądać na poziomie trzeciej ligi - dodaje.

Od początku spotkania piłkarze bardziej niż na grze koncentrowali się na utrzymaniu równowagi na źle przygotowanym boisku, pełnym grudek lodu sprawiających, że zawodnicy jeździli po murawie jak po ślizgawce. Do tego nie żałowali sobie złośliwych fauli, przez co na murawie co chwilę z krzykiem lądował któryś z piłkarzy. W 19 min. czerwoną kartkę obejrzał Michał Tarnowski z ŁKS 1926, który łokciem potraktował Edisona Fermandesa Da Silva Juniora.

W pierwszej połowie padła tylko jedna bramka. W 33 min. sędzia uznał, że w polu karnym sfaulowany został Tomasz Brzozowski z ŁKS 1926 Łomża i mimo protestów grajewian podyktował rzut karny, który na bramkę zamienił Daniel Kacprzyk.

Bądź na bieżąco. POLUB NAS na Facebooku:

Gazeta Współczesna

Druga połowa rozpoczęła się dobrze dla grajewian, którzy dzięki Marcinowi Mikuckiemu doprowadzili do remisu. Ale ok. 60 min. ŁKS ponownie wyszedł na prowadzenie dzięki Jakubowi Jakimiukowi, którzy po podaniu Przemysława Modzelewskiego znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem Warmii. ŁKS miał jeszcze kilka okazji do podwyższenia prowadzenia, ale strzały łomżan albo minimalnie mijały bramkę przyjezdnych lub padały łupem bramkarza grajewian.

- Jak na takie trudne warunki boiskowe to był przyzwoity mecz - mówił po ostatnim gwizdku Leszek Zawadzki, trener Warmii Grajewo. - Jestem zadowolony ze swojej drużyny. Mieliśmy swoje sytuacje, czerwoną kartkę. Gospodarze także mieli swoje okazje. A na taki skład osobowy jaki mieliśmy to myślę, że poradziliśmy sobie nieźle. I pracujemy dalej - dodaje.

- Widać było postęp w organizacji gry, ta piłka lepiej i szybciej krążyła, stąd stworzone sytuacje - podsumował starcie Robert Speichler. - I było ich sporo, ale brakowało najważniejszego: dokładnego ostatniego podania bądź strzału. W drugiej połowie widać było, że Warmia trochę opadła z sił, a my kontrolowaliśmy przebieg spotkania i praktycznie spędziliśmy ją na ich połowie.

W starciu z Warmią Grajewo trener łomżan nie mógł skorzystać z kilku swoich zawodników. Marcin Świderski i Michał Sadowski wyjechali bowiem na uczelniany obóz. Nie zagrał także Eryk Rakowski, który najprawdopodobniej odejdzie z ŁKS-u. W składzie nie ma także Kuby Wardzyńskiego, któremu odnowił się uraz stopy i do treningów wróci najprawdopodobniej za miesiąc.

ŁKS 1926 Łomża - Warmia Grajewo 2:1 (1:0)
Bramki:
1:0 Kacprzyk 33 karny, 1:1 Mikucki 49, 2:1 Jakimiuk 60
ŁKS: Lipiec - Ziemak, Melao, Wasiulewski, Cendrowski - Łazarczyk, Rydzewski, Modzelewski, Mocarski - Tarnowski, Brzozowski
Ponadto grali: Kacprzyk, Jakimiuk, Pastorczyk, Długołęcki, Kamienowski
Warmia: Sobolewski, Edi, Randzio, Krupa, Sypytkowski, Kondratowicz, Cybulski, Zarzecki Mikucki, Dzierzgowski, Wójcicki
Ponadto grali: Chyliński, Barczykowski, Mściwujewski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna