Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

ŁKS znowu na zakręcie

Krzysztof Sokólski, Paweł Lisiecki [email protected]
ŁKS w ostatnich czterech meczach zdobył dziesięć punktów. Czy w Gdańsku będą kolejne? Na razie piłkarze zastanawiają się, czy w ogóle jechać na spotkanie z Lechią.
ŁKS w ostatnich czterech meczach zdobył dziesięć punktów. Czy w Gdańsku będą kolejne? Na razie piłkarze zastanawiają się, czy w ogóle jechać na spotkanie z Lechią. B.Maleszewska
Łomża. ŁKS Browar Łomża w ostatnich spotkaniach spisuje się doskonale. Czy będzie w Gdańsku kontynuować dobrą passę? Ma szanse. Pod warunkiem, że na mecz z Lechią w ogóle pojedzie...

Sytuacja w drugoligowym klubie jest zła. To żadna nowość, bo wielokrotnie informowaliśmy o kłopotach ŁKS-u. Teraz jednak zespół stawia sprawę na ostrzu noża, grożąc nawet, że nie pojedzie do Gdańska na niedzielny mecz z Lechią (początek o godz. 16.00). Wszystko przez zaległości finansowe klubu wobec zawodników.
- Może się okazać, że nie będzie możliwości, żeby jechać na ten mecz. Może nie być autobusu - mówi enigmatycznie grający trener biało-czerwonych Grzegorz Lewandowski. - Ja będę z zawodnikami do samego końca, niezależnie, jaką podejmą decyzję. Na razie nie chciałbym niczego przesądzać, ale obecna sytuacja niczego dobrego nie wróży.
Piłkarze mają dość życia na kredyt. - Niektórzy czekają jeszcze na część czerwcowej pensji. Nie otrzymaliśmy pieniędzy za lipiec. A do 20 września klub powinien zapłacić nam za sierpień. O premiach nawet nie wspominam - wyjaśnia Kamil Ulman. - Zdajemy sobie sprawę, że odmowa wyjazdu na mecz to radykalny krok. Ale co mamy zrobić? Przecież spotyka nas to kolejny już raz. Może to wstrząśnie naszymi działaczami. Choć wciąż wierzę, że wywiążą się ze swoich zobowiązań - dodaje bramkarz ŁKS-u, zapowiadając, że jeśli klub nie wypłaci zaległości, drużyna do Gdańska nie pojedzie.
- Są kłopoty i nie ma co tego ukrywać - przyznaje prezes klubu Stanisław Kaseja. - Powinniśmy je jednak do połowy września rozwiązać. Mecz z Lechią nie może być odwołany, co najwyżej my na niego nie pojedziemy i otrzymamy walkower. Rozmawiałem z zawodnikami i powiedziałem, że to jest najgorsze rozwiązanie. Wiązałoby się nie tylko ze stratą punktów, ale także z karą finansową Polskiego Związku Piłki Nożnej. Pretensje zawodników są do pewnego stopnia uzasadnione, bo za pracę trzeba płacić, a tej płacy nie otrzymali. Ale piłkarze muszą też zdawać sobie sprawę, że takie postępowanie będzie działało przeciw klubowi, ponieważ sponsorzy znowu będą czekać na normalizację sytuacji. Mówiłem w środę na spotkaniu z zawodnikami, że musimy wspólnie zakończyć rundę, a później będzie czas na dyskusje. Powiedziałem im także, że to ich wola, co zrobią. My w tej chwili staramy się pozyskać środki, żeby wypłacić im przynajmniej 50 proc. należności. Robimy starania, żeby pozyskać nowych sponsorów. Jest poślizg przy wypłacie pensji dla zawodników. W tej chwili wynosi około jednego miesiąca.
Kaseja przyczyny obecnych problemów wiąże przede wszystkim z dwiema sprawami: - Z wydatkami przedsezonowymi, gdy musieliśmy ponieść opłaty związane z pozyskaniem nowych zawodników. Liczyłem też na większą frekwencję na trybunach i większe dochody z biletów.
Pomimo że w ŁKS-ie panuje napięta atmosfera, piłkarze starają się w miarę solidnie trenować. - Jak się wygrywa, to humory są, ale zobaczymy, jak rozwinie się sytuacja - mówi kapitan drużyny Łukasz Adamski. - Na razie przygotowujemy się do meczu. W tej chwili mamy jeszcze większą motywację, gdyż po zwycięstwach jest w nas taka siła, że chcemy zagrać jak najlepiej w niedzielę, a później z Arką. Nie chciałbym na razie wypowiadać się o sytuacji w klubie, bo chcę jak najlepiej przygotować się do meczu. Zależy mi, żeby dobrze grać i jak najlepiej wypełniać swój kontrakt. Jest możliwość, że nie wybiegniemy na boisko, ale to byłaby ostateczność. Chłopcy chcą grać w Łomży w drugiej lidze. Ale musimy mieć pomoc także z drugiej strony, żeby móc jak najlepiej przygotować się do spotkań.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna