Krzysztof Wilczyński, były miejski radny Prawa i Sprawiedliwości złożył doniesienie do prokuratury na swoich partyjnych kolegów. Twierdzi, że złamali oni ordynację wyborczą zbierając podpisy poparcia pod listami, które nie zawierały nazwisk kandydatów.
Nabrali wody w usta
Sprawy nie chce komentować sam zainteresowany. - To dla mnie trudna emocjonalnie sprawa i nie chcę rozmawiać o niej z mediami - powiedział nam wczoraj Wilczyński.
Działacze Prawa i Sprawiedliwości także nabrali wody w usta. - Nie chcę tego komentować, będziemy prać brudy we własnym gronie - skwitował sprawę Tomasz Bińczak, przewodniczący klubu radnych PiS.
Bardziej rozmowny jest Ryszard Skawiński, powiatowy radny PiS, a do niedawna ełcki wicestarosta.
- Nie wykluczam, że taka sytuacja mogła mieć miejsce - przyznaje Ryszard Skawiński. - Podpisy zbierają nie tylko działacze Prawa i Sprawiedliwości, ale także wolontariusze. Możliwe, że któryś z nich się pospieszył i zebrał podpisy wśród rodziny i przyjaciół na listach bez wypisanych kandydatów.
Na lokalnej scenie politycznej zawrzało. Wilczyński 4 lata temu był "lokomotywą PiS". Startował w okręgu Zatorze i Konieczki. W wyścigu po mandat, na 75 kandydatów, wyprzedził go jedynie Krzysztof Piłat z PO. Tym razem Wilczyński w ogóle nie znalazł się na liście PiS.
- To zemsta - komentują anonimowo ełccy radni. - Wilczyński został w ratuszu pełnomocnikiem ds. zarządzania energią. A urzędem włada Tomasz Andrukiewicz z konkurencyjnego Dobra Wspólnego.
Sprawę bada prokuratura
Były radny PiS w poniedziałek złożył zawiadomienie do prokuratury.
- Mamy 30 dni na postępowanie sprawdzające. Doniesienie zostało przekazane na policję i trwają czynności - mówi Alicja Werkowska zastępca ełckiego prokuratora rejonowego.
Krzysztof Wilczyński zwrócił się również do powiatowej i miejskiej komisji wyborczej. Te o sytuacji zawiadomiły Państwową Komisję Wyborczą w Olsztynie.
- Nie ulega wątpliwości, że na każdej karcie wykazu osób popierających daną listę kandydatów umieszczone powinny być nazwiska kandydatów - tłumaczy Rafał Malarski, komisarz wyborczy w Olsztynie. - Za działanie przestępne uznaje się zbieranie podpisów osób popierających zgłoszenie kandydata przez zastosowanie groźby, podstępu lub innej formy nacisków, czy też w zamian za wynagrodzenie pieniężne.
Czy takie okoliczności miały miejsce, rozstrzygnie teraz prokuratorskie śledztwo.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?