Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Łomża. Koronawirus w Placówce Opiekuńczo - Wychowawczej. Po 9 dniach samotnej walki dyrektor jest pomoc. Zaangażowali się też mieszkańcy

Jba
Ponad trzy tygodnie Inga Kolaska, dyrektor Placówki Opiekuńczo – Wychowawczej w Łomży nie była w domu i nie widziała swoich bliskich. Przez 9 dni, 24 godziny na dobę, samotnie opiekowała się czternaściorgiem wychowanków placówki. Wszyscy są w kwarantannie.

- Od poniedziałku nie jestem sama. Na 8 godzin, przychodzi jeden z moich pracowników i odciąża mnie z obowiązków. To ogromna pomoc - mówi Inga Kolaska i nie ukrywa, że czuje ogromną ulgę.

Miasto pod koniec ubiegłego tygodnia uzyskało zgodę dyrektora sanepidu, by pracownik mógł doraźnie wspierać panią dyrektor, przyjeżdżając z domu na kilka godzin. Dyrektor Inga Kolaska jest dobrej myśli, bo kwarantanna kończy się 29 października, a w placówce nie widać żadnych nowych zachorowań.

Czytaj też:Koronawirus w Placówce Opiekuńczo - Wychowawczej. Trwa samotna walka dyrektorki!

Pierwszy przypadek zakażenia koronawirusem u jednego z wychowanków łomżyńskiego domu dziecka, odnotowano 25 września br., późnym wieczorem. Placówka już następnego dnia rano została objęta kwarantanną. Ale ta nie zakończyła się po 10 dniach, bo w trakcie pojawiały się kolejne zachorowania. W sumie Covid-19 zdiagnozowano u 4 wychowanków oraz Ingi Kolaskiej. Różnica między zachorowaniami wynosiła od 2 a 4 dni, a z każdym przypadkiem termin kwarantanny przesuwał się o kolejne 10 dni.

Placówka świadczy opiekę 24 godziny na dobę, a 8 osobowa załoga pracuje w systemie 8 godzinnym. Przez pierwsze dwa tygodnie kwarantanny dyrektor nie była sama. W opiece nad 14 podopiecznych w wieku od 12 do 18 lat, pomagało jej dwóch innych pracowników placówki. W trakcie drugiej kwarantanny, kiedy ich testy na obecność koronawirusa wyszły negatywne, zwrócili się jednak do sanepidu, za zgodą dyrektor, by dokończyć kwarantannę z domu.

– Nie mogę nikogo z pracowników zmusić, aby stale przebywał w strefie zakażenia covidem. Nie ma takich przepisów. Wszyscy pozostają więc w trybie pracy zdalnej. Są pod telefonem i załatwiają sprawy dotyczące szkoły wychowanków, ale też dokonują niezbędnych do funkcjonowania Placówki Opiekuńczo - Wychowawczej zakupów – wyjaśniała kilku dni temu Inga Kolaska.

Dyrektor samotnie przez 9 dni czuwała i w dzień i w nocy.
– To moja odpowiedzialność. Nie mam innego wyjścia – tłumaczyła pod koniec ubiegłego tygodnia. Ale nie ukrywała, że jest już bardzo zmęczona.

Pomogą mieszkańcy
Trudna sytuacja placówki obudziła łomżyńskich społeczników. Kiedy dowiedzieli się o kwaratnannie, postanowili pomóc. Zwłaszcza, że jeden z podopiecznych placówki ma w czwartek, 22 października urodziny.
- To będą wyjątkowe 17 urodziny. Dzięki ludziom dobrej woli mamy tort, pizzę, balony, prezenty, a nawet obiady, które będą przyjeżdżać przez najbliższe dwa tygodnie - cieszy się Sandra Stępkowska, która koordynuje akcję pomocową. Będą też... strażnicy miejscy.

- Te dzieci nie wychodzą tak długo, że potrzebują rozrywki. Chcemy, żeby wiedzieli, ze nie są sami . Może strażnicy miejscy narobią hałasu, pomachają, może zaśpiewają sto lat. Nie mamy planu, będziemy improwizować na miejscu - mówi Sandra Stępkowska.

Wolonatriusze planują też odwiedzić łomżyńską placówkę w niedzielę, by przywieźć wszystkim dzieciom paczki ze słodyczami.

Ciągniki na ulicach Łomży. Kolejne protesty rolników w wojew...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Łomża. Koronawirus w Placówce Opiekuńczo - Wychowawczej. Po 9 dniach samotnej walki dyrektor jest pomoc. Zaangażowali się też mieszkańcy - Łomża Nasze Miasto

Wróć na lomza.naszemiasto.pl Nasze Miasto