Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łomża. Koronawirus w Placówce Opiekuńczo - Wychowawczej. Trwa samotna walka dyrektorki

Joanna Bajkiewicz
Joanna Bajkiewicz
Od 21 dni Inga Kolaska, dyrektor Placówki Opiekuńczo – Wychowawczej w Łomży nie widziała swoich bliskich oraz domu. Placówka objęta jest bowiem kwarantanną. Od tygodnia, 24 godziny na dobę, samotnie opiekuje się 14-orgiem wychowanków placówki. – To moja odpowiedzialność. Nie mam innego wyjścia – mówi.

Pierwszy przypadek zakażenia koronawirusem u jednego z wychowanków łomżyńskiego domu dziecka, odnotowano 25 września br., późnym wieczorem. Placówka już następnego dnia rano została objęta kwarantanną. Ale ta nie zakończyła się po 10 dniach, bo w trakcie pojawiały się kolejne zachorowania. W sumie COVID–19 diagnozowano u 4 wychowanków oraz samej dyrektor Kolaskiej.

- Moje objawy były jednodniowe. - Nie działo się nic niepokojącego - mówi kobieta.

Różnica między zachorowaniami wynosiła od 2 a 4 dni, a z każdym przypadkiem, termin kwarantanny przesuwał się o kolejne 10 dni.
- To nie łatwa sytuacja, ale mamy kawałek swojego ogródka, możemy wyjść na zewnątrz - szuka pozytywów pani dyrektor, ale przyznaje, że jest już zmęczona.
- Jestem nieustannie w trybie czuwania, także w nocy. Bo choć dzieci powinny spać, nie zawsze tak jest. Trzeba pamiętać, że są to często wychowankowie z problemami - mówi Kolaska.

Czytaj też: Łomżyński szpital będzie jednoimiennym? Poseł Krajewski pisze do ministra

Pracownicy są pod telefonem

Placówka świadczy opiekę 24 godziny na dobę, a 8 osobowa załoga pracuje w systemie 8 godzinnym. Przez pierwsze dwa tygodnie dyrektor nie była sama. W opiece nad 14 –orgiem dzieci w wieku od 12 do 18 lat, pomagało jej dwóch innych pracowników placówki. W trakcie drugiej kwarantanny, kiedy ich testy na obecność koronawirusa wyszły negatywne, zwrócili się jednak do sanepidu, za zgodą dyrektor, by dokończyć kwarantannę z domu.

- Nie mogę nikogo z pracowników zmusić, aby stale przebywał w strefie zakażenia COVIDem. Nie ma takich przepisów. Wszyscy pozostają więc w trybie pracy zdalnej. Są pod telefonem i załatwiają sprawy dotyczące szkoły wychowanków, ale też dokonują niezbędnych do funkcjonowania Placówki Opiekuńczo - Wychowawczej zakupów – wyjaśnia Kolaska.

Jej kwarantanna skończyła się w 19 października, ale placówka zakończy ją dopiero - 29 października.

Miasto pisze pisma

Andrzej Stypułkowski, zastępca prezydenta Łomży zapewnia, że miasto jest w stałym kontakcie z sanepidem i na bieżąco monitoruje sytuację Placówki Opiekuńczo - Wychowawczej. Zapytaliśmy, jakie kroki podjęto, by pomóc pani dyrektor, która od tygodnia 24 godziny na dobę jest w pracy.

- Wczoraj uzyskaliśmy zgodę dyrektora sanepidu, by od poniedziałku pracownik placówki mógł doraźnie wspierać panią dyrektor, przyjeżdżając z domu na kilka godzin, by odciążyć ją w obowiązkach - mówi Andrzej Stypułkowski.

Problemem może być jednak znalezienie osób z odpowiednimi z kwalifikacjami. Łomżyńskie jednostki pomocy społecznej takich osób nie mają. Miasto zwróciło się o pomoc do Podlaskiego Urzędu Wojewódzkiego, Wojewody oraz Wojsk Obrony Terytorialnej. Rozmawia też z organizacjami pozarządowymi.

- Zawnioskowaliśmy też do sanepidu, by ponownie przeprowadzić testy na obecność koronawirusa i ewentualnie skrócić kwarantannę placówki - dodaje Stypułkowski.

Koronawirus – nowe objawy

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna