Zdaniem prokuratury, dysponując wynikami badań pacjentki i posiadając informacje o zgłaszanych przez nią dolegliwościach, zaniechała wdrożenia intensywnego nadzoru medycznego oraz nie podjęła innych czynności, jakie wynikały z opinii biegłego, w związku z tym nie rozpoznała stale postępującego zakażenia bakteryjnego, czego skutkiem było urodzenie przez pacjentkę martwego dziecka, a także zgon tejże pacjentki.
Lekarka nie przyznaje się do winy. Jak wyjaśnia obrońca oskarżonej, według opinii specjalistów, śmierć pacjentki była spowodowana bardzo rzadkim przypadkiem, kiedy sepsę wywołało zakażenie paciorkowcem hemolizującym. Lekarka uważa, że zrobiła wszystko, zgodnie ze swoją wiedzą i ogromnym doświadczeniem.
- Są choroby, które są bardzo nietypowe, niewykrywalne i niezmiernie rzadkie. W polskiej literaturze medycznej nie ma opisanego żadnego takiego przypadku. Jedyny i opisany został w Japonii. Stwierdzają tam lekarze, że śmiertelność kobiet w ciąży na tą chorobę jest 100 proc - mówi obrońca lekarki.
Kolejna rozprawa odbędzie się 17 maja. Zeznawać będzie lekarz, który badał kobietę, kiedy ta zgłosiła się pierwszy raz do szpitala i nie została przyjęta na oddział.
Więcej na ten temat przeczytasz tutaj:
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?