Wczoraj pisaliśmy o budynku, z którego sypały się podczas wichury cegły, a kominiarz bał się wejść na dach, który jest łatany szmatami. Lokatorzy narzekają na wilgoć i grzyb na ścianach. Wicedyrektor tłumaczy, że działania każdego samorządu podlegają ustawie o własności lokali z 1994 r. Stanowi ona, że remont części wspólnego użytkowania jak dach, klatka, schodowa, centralne ogrzewanie czy piony wentylacyjne mogą być finansowane tylko proporcjonalnie do metrażu każdego lokalu. Dla miasta to ok. 17 procent kwoty.
- To zależy od mieszkańców, jaką część czynszu przeznaczą na remont, żeby poradzić sobie z zaszłościami - twierdzi Olbryś. - Zdjęcie eternitu, wymiana belek i położenie na dachu blachy to ok. 100 tys. zł, zapewne drugie tyle kosztowałaby elewacja.
Zapewnia, że budynek nie osiada, bo wykonano 1. etap modernizacji - odwodnienie gruntów. Na drugi miasto nie ma i też nie może dać pieniędzy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?