Mężczyzna przekonał się, że przysłowie "znalezione, nie kradzione" nie ma odzwierciedlenia w praktyce. Już samo przywłaszczenie cudzej rzeczy stanowi przestępstwo, za które można trafić za kratki na 3 lata. Znaleziony telefon komórkowy, rower czy portfel, powinniśmy więc oddać właścicielowi, zanieść na komisariat lub do biura rzeczy znalezionych. Tego nie zrobił podejrzany 33-latek. Grożąca mu kara jest jeszcze surowsza, bo czyny, których się dopuścił są traktowane jak kradzież z włamaniem na konto.
Były właściciel kantoru przywłaszczył ponad milion. Oddał 70 tys. zł
Jak wynika z ustaleń mundurowych, mężczyzna znalazł kartę płatniczą na chodniku. Potem płacił nią za drobne zakupy w łomżyńskich sklepach spożywczo-przemysłowych. W sumie dokonał dziesięć transakcji na łączną kwotę blisko 290 złotych. Cztery kolejne płatności nie powiodły się, bo karta została zablokowana przez właściciela.
33-latek usłyszał już zarzuty. Jego dalszym losem zajmie się sąd.
Strefa Biznesu: Takie plany mają pracodawcy. Co czeka rynek pracy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?