Łomża doświadczyła w ostatnich dniach deszczy nawalnych. Zalane były liczne domy przy wielu ulicach w mieście, a straż pożarna miała ręce pełne roboty. Niestety, deszcze nawalne to jeden ze skutków zmian klimatu, których doświadczamy. Inną przyczyną podtopień jest coraz bardziej szczelne „zabetonowywanie” miast.
Podtopienia w Łomży. Kanalizacja jak zbiorniki retencyjne
Włodarze Łomży przyznają, że podtopienia się zdarzają.
- Tak intensywne opady deszczu zazwyczaj prowadzą do podtopień, jednak skala i intensywność są na tyle sporadyczne i nieprzewidywalne, iż ciężko wybudować sieć kanalizacji deszczowej, która technicznie sprosta wyzwaniu odprowadzenia tak dużej ilości wody, w tak krótkim czasie – mówi Sylwia Marciniak z kancelarii prezydenta Łomży.
Przyznaje, że Łomża – by unikać podtopień – modernizując lub budując ulice remontuje też sieć kanalizacyjną. Dostosowuje ją przy tym nie tylko do parametrów wynikających z przepisów ale też z obserwacji stanu rzeczywistego w latach poprzednich.
- W projektach stosujemy zwiększenie średnic kanałów deszczowych w celu nie tyle zwiększenia przepływu, a dla uzyskania pojemności kanału jako zbiornika retencyjnego. Takie rozwiązania stosujemy w miejscach gdzie niemożliwe jest wybudowanie zbiornika retencyjnego z powodu braku terenu pod tego typu inwestycję – dodaje przedstawicielka magistratu.
W ostatnich latach jeden zbiornik udało się ulokować przy ulicy Popiełuszki. W tej chwili w planach Łomża ma budowę nowego kanału deszczowego odprowadzającego wody opadowe z południowo-wschodniej części miasta do rzeki Narew oraz nowego zbiornika retencyjnego, który pozwoli na przejęcie wód opadowych z istniejącej sieci kanalizacji deszczowej z obrębu ul Kazańskiej i Sybiraków.
Deszcze nawalne. Jak radzą sobie inni?
M.in. na zbiorniki retencyjne stawia też Białystok. Prezydent Tadeusz Truskolaski mówi nam:
- Na terenie Białegostoku powstało już ponad 50 otwartych zbiorników retencyjnych o pojemności 1 miliona metrów sześciennych i zbiorniki zamkniete na 10 tysięcy metrów sześciennych wody. W tej chwili planujemy odwodnienie ulic Cedrowej i Dębowej gdzie powstanie zbiornik na około 350 metrów sześciennych. Kolejny zbiornik zbudujemy w rejonie ulic Piastowskiej i Sybiraków.
Dodawaje, że kolejne w planach są wzdłuż ulicy Miłosza.
Zbiornikami z wodami radzą sobie też Suwałki. Choć tu problemy z opadami nie należą do największych. Sprawę po części rozwiązała dodatkowa rura odprowadzająca deszczówkę do zalewu. Do tego miasto tworzy dwa zbiorniki – jeden przy Warszawskiej już powstał. Drugi – na Zielonej Górce – jest już w planach.