Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łomża. Policjant zatrzymał sprawcę seksualnej napaści, a sąd go wypuścił. Zaraz po zwolnieniu 54-latek dokonał rabunku w sklepie

Izabela Krzewska
Izabela Krzewska
Nie wiadomo, jak sytuacja w parku przy Alei Legionów skończyłaby się dla napadniętej kobiety, gdyby nie sierż. Piotr Pieńkowski
Nie wiadomo, jak sytuacja w parku przy Alei Legionów skończyłaby się dla napadniętej kobiety, gdyby nie sierż. Piotr Pieńkowski fot. KMP Łomża
Dopiero po drugiej "wpadce" zatrzymany 54-latek został tymczasowo aresztowany. Grozi mu 10 lat więzienia.

Pierwsza sytuacja miała miejsce pod koniec czerwca. Była środa, tuż po godzinie 15. Funkcjonariusz z wydziału patrolowo-interwencyjnego łomżyńskiej komendy miał wtedy wolny dzień. Nagle usłyszał wołanie o pomoc. Z okna swojego mieszkania sierżant Piotr Pieńkowski zauważył jak w pobliskim parku przy Alei Legionów, na ławce mężczyzna siłą rozbiera kobietę.

Czytaj też:

Funkcjonariusz, nie czekając ani chwili, wybiegł z domu i pośpieszył na ratunek. Po chwili sprawca napaści był już w jego rękach. Okazał się nim notowany w przeszłości 54-latek. Był nietrzeźwy, co tylko w niewielkim stopniu tłumaczy, dlaczego rzucił się na kobietę w środku dnia, przy ruchliwej ulicy w Łomży.

Zatrzymany na gorącym uczynku mężczyzna trafił na policyjny "dołek" (Pomieszczenia dla Osób Zatrzymanych - PdOZ), a w piątek usłyszał zarzut "doprowadzenia do poddania się innej czynności seksualnej". Pobicie, gwałt... Nie wiadomo, do czego by doszło, gdyby nie interwencja sierżanta.

Przestępstwo zarzucane podejrzanemu zagrożone jest karą 8 lat więzienia. W ramach prowadzonego dochodzenia, śledczy skierowali do sądu wniosek o areszt. Łomżyński sąd rejonowy uznał, że nie ma takiej potrzeby i nakazał zwolnienie mężczyzny. Zastosował wobec niego jedynie wolnościowe środki zapobiegawcze.

Zobacz także:

W piątek 54-latek opuścił policyjną celę. W drodze z komendy postanowił okraść sklep oddalony kilkanaście minut spacerkiem. Prawdopodobnie mężczyzna nie najadał się w PdOZ, albo w upale miał ochotę na zimny napój, bo z marketu próbował wynieść trzy piwa, sok, a do tego kiełbasę na zagrychę. Całą sytuację zauważył ochroniarz, który próbował go zatrzymać. Wtedy doszło do szarpaniny, a 54-latkowi udało się uciec.

- Policjanci z patrolówki rozpoznali na zapisie z monitoringu mężczyznę i po kilkunastu minutach go zatrzymali. Znaleźli go siedzącego na ławce nieopodal sklepu. Mężczyzna znowu trafił do policyjnego aresztu. Tym razem usłyszał zarzut kradzieży rozbójniczej. W poniedziałek sąd zadecydował o jego tymczasowym aresztowaniu - informuje podkomisarz Justyna Janowska z KMP w Łomży.

Za przestępstwo rozbójnicze grozi mu nawet 10 lat więzienia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna